Koszykarze Orlando Magic przeszli jak burza przez przedsezonowe sparingi (bilans ośmiu wygranych i ani jednej porażki), a dobrą formę potwierdzili w pierwszym meczu sezonu zasadniczego.
Z niezłej strony pokazał się nasz jedynak w lidze NBA. Marcin Gortat spędził na parkiecie niemal 20 minut i w tym czasie zdobył osiem punktów (3/7 w rzutach z gry i 2/2 z linii rzutów wolnych).
25-letni zawodnik miał także osiem zbiórek i zaliczył jeden blok. Liderem Orlando był jak zwykle Dwight Howard, który zapisał na swoim koncie 21 "oczek” i 15 zbiórek.
Całkiem nieźle spisały się też nowe nabytki zespołu z Florydy: Ryan Anderson miał 16 punktów (w tym cztery "trójki), a Vince Carter dodał 15 "oczek”.
Największą niespodzianką po dwóch dniach nowego sezonu jest bilans Cleveland Cavaliers. Kandydaci do mistrzostwa najpierw przegrali u siebie z Boston Celtics, a w nocy ze środy na czwartek nie sprostali Toronto Raptors (91:101).