(Wojtek Niespiałowski)
Zmniejszone dotacje od Urzędu Miasta, rozczarowani sponsorzy i szczęśliwe utrzymanie w rozgrywkach I ligi – taki jest obraz Olimpu-Startu po zakończeniu sezonu. W minionym tygodniu w klubie zmienił się zarząd, do którego weszli m.in. Wojciech Paszek i Arkadiusz Pelczar, a nowym prezesem został Cezary Wicha.
– Jednak nie wykluczam powrotu do Lublina. Jestem zadowolony z mojego pobytu w tym klubie. Stanowiliśmy zgraną ekipę, więc myślę, że przy utrzymaniu tego składu, moglibyśmy w przyszłym sezonie powalczyć o wyższe miejsce – powiedział Michał Aleksandrowicz, który w Lublinie pojawi się w lipcu przy okazji campu organizowanego przez HoopLife Agency.
Zupełnie inne zdanie na temat sytuacji w lubelskim zespole ma Tomasz Prostak. – Raczej nie pozostanę w Olimpie-Starcie. Nie jestem zadowolony ze swojej roli w drużynie. Uważam, że dostawałem zbyt mało minut. W tamtym roku "czerwono-czarni” dysponowali silniejszym składem personalnym, a grałem dużo dłużej. Uważam, że stać mnie na grę w czołowym klubie pierwszej ligi lub nawet w zespole zagranicznym – powiedział Tomasz Prostak.
Swojej przyszłości nie jest również pewien Sebastian Szymański. – Na razie wróciłem do Zgorzelca. Wiem, że w Starcie zmienił się zarząd i czekam na kontakt z ich strony, bo mamy jeszcze pewne sprawy do uregulowania. Po tych rozmowach powinno się więcej wyjaśnić – powiedział Sebastian Szymański. Z podjęciem decyzji czeka również Adam Myśliwiec.
– Zdaję sobie sprawę, że klub uzyskał mniejszą dotację od miasta. Chcę regularnie grać, a pieniądze nie są jeszcze dla mnie aż tak ważne. W trakcie sezonu byłem obserwowany przez jeden klub. Na razie jednak nikt nie odezwał się do mnie w sprawie ewentualnego transferu – powiedział młodszy z braci Myśliwców.
Jednym z niewielu, którzy zadeklarowali, że chcą pozostać w Lublinie, jest Michał Sikora. – Dobrze czuję się w Starcie i nie chcę nigdzie odchodzić. Wierzę, że klub znajdzie solidnego sponsora i uda się to wszystko odpowiednio poukładać – powiedział Michał Sikora.