Nasze spotkania muszą być pełne emocji, bo chcemy ściągnąć do hali MOSiR jak najwięcej kibiców – śmiał się po wygranym meczu z Victorią Górnikiem Wałbrzych Witold Czarnecki, prezes Olimpu-Startu Lublin.
W trakcie meczu obu panom nie było jednak do śmiechu. Przez 32 minuty lublinianie sprawiali wrażenie, jakby przez cały okres przygotowawczy leżeli na plaży do góry brzuchem. Gospodarze razili brakiem zgrania, można było również odnieść wrażenie, że słowo obrona jest dla nich kompletną abstrakcją. Aż żal było patrzeć, jak o głowę niżsi rywale zbierali piłki Łukaszowi Kwiatkowskiemu sprzed nosa.
– Nie wszedłem dobrze w mecz i to poskutkowało brakiem pewności siebie. Dużo pracy przed nami – powiedział nasz środkowy. – Trzeba zaznaczyć, że powstrzymanie Kwiatkowskiego było głównym celem gości – próbował usprawiedliwiać doświadczonego centra Arkadiusz Pelczar, drugi trener lublinian.
Zawiedli również Michał Aleksandrowicz i Piotr Jagoda. Pierwszy miał ogromny problem z trafianiem do kosza, a drugi praktycznie nic nie wniósł do gry. Inny z debiutantów, Przemysław Łuszczewski, także nie zachwycił.
– Widać było, że w głowie ma za dużo taktyki – stwierdził Derwisz. Rzeczywiście, kilka treningów, które były koszykarz Sportino Inowrocław odbył z lublinianami, sprawiło, że kompletnie nie wiedział jak się ma zachować w ataku. W efekcie tego, Łuszczewski najczęściej stał bezproduktywnie w rogu boiska.
Wszystko to sprawiło, że na osiem minut przed końcem Olimp-Start przegrywał 49:64. Sygnał do ataku dał Michał Sikora. Doświadczony rozgrywający jako jeden z niewielu nie musi mieć do siebie żadnych pretensji o sobotni występ.
Chwilę później do jego poziomu dostosował się Łukasz Jagoda, który wyrwał kilka bardzo ważnych piłek, a heroiczną pogoń dwoma celnymi "trójkami” zakończył Adam Myśliwiec. Ostatnią z nich trafił na czternaście sekund przed końcową syreną. – Trener zawsze mi powtarza, że mam wierzyć w swój rzut. W sobotę to zaprocentowało. To była najważniejsza "trójka” w mojej karierze – powiedział bohater spotkania.
Mecz z Victorią Górnikiem Wałbrzych pokazał, że w "czerwono-czarnych” drzemie olbrzymi potencjał. Teraz jednak sztab szkoleniowy czeka bardzo trudne zadanie. Olimp-Start w kolejnym spotkaniu zmierzy się na wyjeździe z AZS Politechniką Warszawską.
W tym meczu nieco ponad siedem minut, nawet tak kapitalnej gry jak w sobotę, może nie wystarczyć do zdobycia kompletu punktów. Jeżeli lublinianie tego nie zrozumieją, to w stolicy polegną z kretesem.
Olimp-Start Lublin – Victoria Górnik Wałbrzych75:74 (17:18, 11:20, 21:19, 26:17)
Victoria: Ustarbowski 20, Sterenga 16 (2x3), Jakóbczyk 10 (1x3), Józefowicz 7, Wróbel 4 – Kietliński 8 (2x3), Nitsche 7 (1x3), Pieloch 2.
Sędziowali: Kuziora, Wierzman, Giza. Widzów: 600.
Karolak już błyszczy
W pierwszych minutach widać było w poczynaniach podopiecznych Sławomira Depty ogromny stres. Udało się go opanować dopiero w drugiej kwarcie, którą młodzi lublinianie wygrali 25:7. W drugiej połowie Novum kontrolowało grę, a na parkiecie pojawiła się duża liczba rezerwowych. Wśród nich trzeba pochwalić Michała Gospodarka, zdobywcę 10 punktów.
Novum Lublin – STACO MNLK Niepołomice 79:60 (16:20, 25:7, 19:14, 19:19)
Novum: J. Karolak 20 (1x3), Król 18 (1x3), Szeleźniak 11 (1x3), Wiśniewski 9, Pawelec 4 – M. Gospodarek 10 (1x3), Ciechociński 6, J. Adameczek 0, Mróz 0, Kryśko 1, Drążyk 0.
Staco: Gworek 12 (2x3), Mróz 12, Dziura 10, Sz. Kunc 10 (1x3), Suski 0 – Piskorz 10 (1x3), Kupczyk 4, Sarota 2, Kania 0, D. Kunc 0, Gumulski 0, Sporysz 0.
Sędziowali: Sobkulski i Trybalski. Widzów: 300.
Pozostałe wyniki: UMKS Kielce – Unia Tarnów 96:91 * HK Bank Spółdzielczy Żory – Cracovia Kraków 79:62 * AZS AWF Katowice – Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno * Wisła AWF Kraków – AZS Politechnika Radomska 63:43 * Znicz Jarosław – MCKiS Termo-Rex Jaworzno 63:57 * Polonia Przemyśl – Mickiewicz Katowice i AZS Politechnika Rzeszów – Limblach Limanowa zakończyły się po zamknięciu wydania.
Forma idzie w górę
Poważną wpadkę zaliczyły jedynie w meczu z Uniwersytetem Warszawskim, kiedy przegrały 40:75. Królową strzelczyń imprezy w stolicy została Katarzyna Trzeciak, która zdobyła 60 punktów.
– Widać, że powołanie do reprezentacji juniorek bardzo ją zmobilizowało. W Warszawie grała jak prawdziwa liderka. To będzie dla nas bardzo ciekawy sezon. Naszym głównym celem jest utrzymanie – powiedział Andrzej Dubielis, trener AZS UMCS.
Wyniki: AZS UMCS Lublin – Uniwersytet Warszawski 75:40 (5:21, 17:17, 12:17, 6:20) *AZS UMCS – Wisła II McArthur Kraków 50:67 (10:12, 11:12, 14:25, 15:18) *AZS UMCS – KKS Olsztyn 71:74 (19:12, 14:22, 15:17, 23:23) * AZS UMCS – MKK Sokołów Podlaski 73:62 (32:14, 17:9, 18:19, 6:20).