
W tym sezonie koszykarze Olimpu-Startu Lublin odnieśli zaledwie cztery zwycięstwa. W ostatniej kolejce podopieczni Dominika Derwisza pokonali AZS Radex Szczecin. O kolejną wygraną będzie jednak bardzo trudno, ponieważ w sobotę "czerwono-czarni” zmierzą się ze Sportino Inowrocław.

– Dodałbym jeszcze bardzo twarde zasłony. Wojciech Żurawski czy Aleksander Lichodzijewski to znakomici specjaliści w tym elemencie – przekonuje Przemysław Łuszczewski.
Ostatnie dni pokazały, że lublinianie mają spore problemy z obroną przed pick and roll`ami. Szczególnie widoczne było to w poniedziałkowym meczu Pucharu Polski z PBG Basket Poznań.
– Ten element wyraźnie szwankował. Zaczęliśmy od układów dwójkowych, a na kolejnych treningach pracowaliśmy w trójkach i czwórkach – tłumaczy Derwisz.
W zajęciach uczestniczy już Paweł Kowalski, który ostatnio był kontuzjowany. Sobotni mecz będzie wyjątkowy dla Łuszczewskiego, który w poprzednim sezonie był zawodnikiem Sportino.
– Chcę przypomnieć się kibicom w Inowrocławiu, zwłaszcza, że poprzedni sezon nie był dla mnie zbyt udany. Poza tym Sportino jeszcze nie wypłaciło mi zaległych pieniędzy.
Może uda mi się dowiedzieć coś więcej na temat spłaty zaległości? – zastanawia się Łuszczewski.