Ten mecz dał odpowiedź, dlaczego niektórzy koszykarze przebywają na parkiecie zaledwie przez kilka minut – powiedział po spotkaniu z Polonią 2011 Warszawa Dominik Derwisz, opiekun Olimpu-Startu Lublin.
Już pierwsze minuty pokazały, że młodzi warszawianie nie mają respektu dla starszych rywali i w 3 min przyjezdni wygrywali 11:6.
Gospodarze otrząsnęli się z szoku w 7 min, kiedy po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, zwłaszcza, że "czerwono-czarni” byli dużo silniejsi fizycznie od swoich przeciwników.
Za środowe zawody trzeba pochwalić Sergiusza Prażmo, który znakomicie współpracował z Michałem Sikorą. Dwie akcje wspomniany duet zakończył niezwykle efektownymi wsadami 23-letniego centra, po których dość oszczędna w wyrażaniu emocji publiczność wstała z miejsc.
Wysokie prowadzenie pozwoliło trenerowi Derwiszowi wpuścić na boisko rezerwowych. Dużo czasu na parkiecie spędził Adam Myśliwiec, ale otrzymanej szansy nie wykorzystał.
Co gorsza, kilka razy 20-latek nie był w stanie zapakować piłki w sytuacji sam na sam z koszem. – Jego warunki predestynują go do gry w ekstraklasie. Niestety, ale przez swoją mentalność jest tu, gdzie jest – powiedział Derwisz.
Właśnie dlatego na boisku nie pojawił się Przemysław Łuszczewski, a tylko przez kilka minut przebywał na nim Sikora.
– ŁKS to bardzo trudny rywal. Oni bardzo agresywnie bronią i mocno naciskają rozgrywającego. W ataku są dobrze dysponowani rzutowo, dlatego nie możemy stracić koncentracji nawet przez moment – powiedział Derwisz.
Olimp-Start Lublin – Polonia 2011 Warszawa 90:82 (30:22, 24:11, 17:20, 19:29)
Olimp Start: Prażmo 26, Szymański 16 (3x3), Aleksandrowicz 15 (1x3), Łuszczewski 7, Sikora 4 oraz Kowalski 10 (1x3), Prostak 8 (1x3), Myśliwiec 4, Zalewski.
Polonia 2011: Jankowski 30 (6x3), Michalak 20 (3x3), Kucharek 20 (3x3), Kowalczyk 5 (1x3), Łańcucki 5 (1x3) oraz Holnicki-Szulc 2, Olesiński. Zięba.
Sędziowali: M. Żmuda, D. Nejman, J. Chrząszcz. Widzów: 350.