(fot. azs.umcs.pl)
Martyna Cebulska i Marta Jujka, które straciły końcówkę minionego sezonu z powodu kontuzji, w nowych rozgrywkach, po powrocie do zdrowia, nadal mogą występować w Pszczółce AZS UMCS Lublin. Pierwsza już podpisała kontrakt, druga zrobi to prawdopodobnie po zakończeniu rehabilitacji
Choć nowa umowa z głównym sponsorem, Fabryką Cukierków Pszczółka, nie została jeszcze podpisana, w akademickim klubie nie obawiają się o przyszłość, spokojnie kompletując kadrę na zbliżający się sezon. Wiadomo już, że będzie znacznie szersza niż przed rokiem, co powinno pozwolić na realną walkę o fazę medalową.
Patrząc na listę zawodniczek, które opuściły akademicki zespół, w oczy rzuca się przede wszystkim strata największych armat. Uju Ugoka wybrała grę we francuskim La Roche-Vendee, a Feyonda Fitzgerald przeniosła się do włoskiej Meccanici Nova Vigarano. Ale choć dziś trudno wyobrazić sobie bez nich ekipę Wojciecha Szawarskiego, to jak sięgnąć pamięcią, rotacja wśród zagranicznych zawodniczek była w Lublinie od początku powrotu do ekstraklasy i zazwyczaj te zmiany wychodziły drużynie na dobre.
Czy tak będzie i tym razem, trudno przewidzieć. Warto jednak pamiętać iż o sile zespołów, grających w Basket Lidze Kobiet, stanowią nie tylko będące często największymi gwiazdami zawodniczki spoza Europy, ale także krajowe koszykarki. Tych ostatnich na odpowiednim poziomie nie było przed rokiem zbyt wielu, co okazało się poważnym problemem w fazie play-off, gdy z powodu kontuzji wypadły Martyna Cebulska i Marta Witkowska. Teraz pod tym względem powinno być lepiej, bo kadra będzie szersza.
Oprócz wspomnianych wcześniej Ugoki i Fitzgerald, lubelską ekipę opuściły Agata Dobrowolska (Ślęza Wrocław) i Kateryna Dorogubuzowa (koniec kariery). W ich miejsce pozyskano reprezentantki Polski Julię Adamowicz, Dominikę Owczarzak i Magdalenę Szajtauer, a także Ukrainkę Katerynę Rymarenko. Jedno z miejsc dla zawodniczek spoza Unii Europejskiej zajęła natomiast Brianna Joelle Kiesel, która według ekspertów może zostać gwiazdą całej ligi. Drugie, dla środkowej, wciąż pozostaje wolne. Z kadry z poprzedniego sezonu nowe umowy podpisały Dorota Mistygacz i Martyna Cybulska (ze względów zdrowotnych będzie gotowa do gry dopiero na przełomie listopada i grudnia), a także młode Dominika Poleszak oraz Kaja Grygiel. W sumie dziewięć zawodniczek na kontraktach.
Niewiadomych jest coraz mniej. Oprócz Amerykanki na pozycję numer pięć, klub chciałby pozyskać również wartościową Europejkę, mogącą grać na pozycjach jeden i dwa. Wciąż jest szansa, że będzie to Dajana Butulija, która nie podjęła jeszcze decyzji, gdzie będzie występować w przyszłym sezonie. Waha się także Aleksandra Kędzierska, ale najważniejsza informacja dla lubelskich kibiców jest taka, że w Lublinie chce zostać Marta Witkowska.
– Przede mną jeszcze cztery tygodnie rehabilitacji. Jestem pełna optymizmu, bo wszystko idzie zgodnie z planem. We wrześniu będę już gotowa do pracy na pełnych obrotach. Gdzie będę grała? Na ten moment skłaniam się ku pozostaniu w Pszczółce. Dobrze się tu czuję i nadal chcę być częścią zespołu, ale ostateczną decyzję podejmę dopiero po powrocie do treningów. Tak jesteśmy umówieni w klubie – powiedziała nam reprezentantka Polski.