W czwartek porażka w EuroCup, a w niedzielę w Energa Basket Lidze. Ostatnie dni nie były zbyt udane dla koszykarek z Lublina. Polski Cukier AZS UMCS najpierw musiał uznać wyższość Panathinaikosu, a następnie Zagłębia Sosnowiec 71:79.
Niestety, ale po raz kolejny dał o sobie znać fakt, że lubelski zespół ma bardzo krótką ławkę rezerwowych. Krzysztof Szewczyk korzystał z usług zaledwie dziewięciu zawodniczek, ale tak naprawdę większą liczbę minut otrzymała tylko Anna Wiśniowska. I niestety, w samej końcówce zmęczenie w lubelskim obozie zaczęło być bardzo odczuwalne.
A początek zawodów był całkiem niezły. Gospodynie rozpoczęły od prowadzenia 8:3. Po 10 minutach było już tylko 17:14. Szybko po rozpoczęciu drugiej części spotkania to ekipa z Sosnowca miała „oczko” więcej (17:18). Później kilka akcji świetnie wykończyła Nia Clouden, a do tego akademiczki trafiły trzy razy z dystansu. I zrobiło się już 35:26. Problem w tym, że rywalki błyskawicznie odpowiedziały serią 9:0. Na tablicy wyników pojawił się remis po 35, a do przerwy lublinianki zdobyły jeszcze punkt i minimalnie prowadziły.
Po zmianie stron lepiej radziły sobie już koszykarki Zagłębia. Chociaż trzeba przyznać, że obie ekipy grały falami. Najpierw na 64:51 uciekły przyjezdne, ale Polski Cukier AZS UMCS zdołał odrobić większość strat i zbliżył się na odległość dwóch „oczek” (62:64). To jednak wszystko, na co było stać drużynę trenera Szewczyka. Ostatecznie to zespół z Sosnowca niespodziewanie triumfował 79:71.
– Gratuluję Jordiemu zwycięstwa zasłużonego w ciągu całego spotkania. Przespaliśmy moment w drugiej kwarcie, gdzie prowadziliśmy dziewięcioma punktami. Rywalki zniwelowały naszą przewagę w półtorej minuty, co gdzieś nas podłamało? Nie wiem jak to nazwać. Ania Wińkowska wspomniała, że zespół walczył. Zgodzę się z tym, ale walczyło tylko pięć zawodniczek. Nie da się tak grać. Potrzebujemy więcej energii od rezerwowych. Będą zmiany w tym zespole, bo tak grać nie możemy i ja tego nie akceptuję tego, że ktoś wychodzi na parkiet i nie walczy. Powiedziałem dziewczynom, że nie martwi mnie ta porażka, że nie jestem o to zły. Porażka jest wliczona w sport, ale jeżeli ktoś wychodzi i się patrzy, co inni zrobią, to tak być nie może. Jeżeli nie będzie tu zmian, to nie będziemy grali lepiej, bo nie widzę chęci poprawy u niektórych zawodniczek – mówił ostro po meczu trener Krzysztof Szewczyk.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – MB Zagłębie Sosnowiec 71:79 (17:14, 19:21, 15:21, 20:23)
Lublin: Stanaćev 23 (4x3), Couden 19 (2x3), Mack 13, Ziętara 10 (2x3), Trzeciak 2 oraz Kośla 2, Wińkowska 2, Kuczyńska 0, Paulsson Glantz 0.
Zagłębie: Zempare 26 (2x3), January 17, Urbaniak-Dornstauder 16, Mistinova 14 (3x3), Wojtala 0 oraz Wnorowska 5 (1x3), Grzenowicz 1, Jarząb 0, Wojtylas 0.
Sędziowali: Krupiński, Maj i Mikulska. Widzów: 398.