Nowy sezon w rozgrywkach EuroCup nie rozpoczął się po myśli koszykarek z Lublina. Polski Cukier AZS UMCS musiał w czwartek uznać wyższość greckiego Panathinaikosu. Drużyna z Aten wygrała w hali MOSiR 51:38.
Przez całe spotkanie podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka miały duży problem ze zdobywaniem punktów. Po 10 minutach rywalki prowadziły 11:9, a do przerwy akademiczki uzbierały ledwie… 15 „oczek”. Dlatego do szatni schodziły przy wyniku 15:28.
W trzeciej odsłonie było ciut lepiej, bo lublinianki podwoiły swój dorobek. Ta cześć gry zakończyła się jednak remisem. A przyjezdne cały czas miały sytuację pod kontrolą. Natasha Mack i jej koleżanki nie potrafiły odrobić nawet części strat.
W pewnym momencie koszykarki z Grecji prowadziły już nawet 18 punktami. W czwartej kwarcie nic się nie zmieniło i to drużyna z Aten cieszyła się z wygranej 51:38. Trzeba dodać, że wynik był ustalony, kiedy do końcowej syreny pozostawały niemal trzy minuty. W tym czasie żadnej z ekip nie udało się trafić do kosza.
Gospodynie zakończyły zawody z fatalną skutecznością zaledwie 22 procent, jeżeli chodzi o rzuty z gry. Za dwa to było 27 procent (10/36), a za trzy ledwie 14 procent (3/21). Rywalki przynajmniej za dwa radziły sobie przyzwoicie (21/49 co dało im niemal 43 procent). Trafiły za to tylko dwie z 15 trójek.
Polski Cukier AZS UMCS – Panathinaikos 38:51 (9:11, 6:17, 15:15, 8:8)
AZS UMCS: Mack 12, Clouden 11, Kośla 5, Stanaćev 3, Trzeciak 3, Ziętara 2, Winkowska 2, Kuczyńska 0, Nassisi 0, Zając 0.
Panathinaikos: Reed 21, Alexandri 10, Pavlopoulou 9, Potter 4, Kotoula 3, Sotiriou 2, Bountouri 2, Theodoromanolaki 0, Chairistanidou 0.