Pszczółka AZS UMCS Lublin podbudowana zwycięstwem nad CCC Polkowice zmierzy się w niedzielę o godz. 19 z Basketem Gdynia
Początek nowego sezonu jest dla koszykarek Pszczółki jak bajka. Po dwóch wygranych turniejach w okresie przygotowawczym, w minionym tygodniu na inaugurację rozgrywek ligowych lublinianki pokonały na wyjeździe faworyzowane CCC Polkowice 76:70. W niedzielę będą musiały udowodnić wysoką formę, bo przed własną publicznością zmierzą się z kolejnym wymagającym przeciwnikiem – Basketem Gdynia.
Ekipa z Trójmiasta latem mocno się zmieniła. Pozostały co prawda niemal wszystkie krajowe zawodniczki, ale pozyskano do tego cztery zagraniczne koszykarki, które powinny zrobić różnicę w krajowych warunkach. Budowany na europejskie puchary zespół wzmocniły: Łotyszka Kristine Vitola, Litwinka Sofija Aleksadrevicius oraz Amerykanki – Victoria Jackoska i Kahleah Copper. Potencjał pokazała szczególnie ta ostatnia, rzucając w pierwszym meczu 24 punkty na skuteczności 57,1 procent z gry. Poprowadziła koleżanki nie tylko do zwycięstwa 82:58 nad Eneą AZS Poznań na rozpoczęcie ligi, ale również pomogła im rozgromić rosyjski Spartak Nogińsk w kwalifikacj EuroCup. Mecz, który zakończył się zwycięstwem Basketu 95:55, był prawdziwym pokazem siły gdynianek.
Przewagą Pszczółek przed niedzielnym starciem może być większa świeżość. Po meczu w Polkowicach, w którym akademiczki poza niemrawym początkiem, niemal w każdej kwarcie przeważały nad rywalkami, trener Wojciech Szawarski miał aż osiem wolnych dni, żeby spokojnie poćwiczyć z podopiecznymi i dopracować zagrywki. Dużo pracy było do wykonania choćby ze względu na konieczność wkomponowania do zespołu Uju Ugoki, która ze względu na problemy z wizą, dołączyła do koleżanek tuż przed rozpoczęciem sezonu. Gdynianki nie miały takiego komfortu. Po wtorkowym meczu z Rosjankami, na odpoczynek miały zaledwie cztery dni, w trakcie których musiały odbyć jeszcze długą podróż do Lublina.
– Wygrana w Polkowicach jest ważna, ale nie chciałbym, żeby balonik był pompowany. Naszym celem jest awans do fazy play-off. Teraz skupiamy się na meczu z Basketem 90 Gdynia. Na pewno nie czujemy się gorsi od rywalek i będziemy chcieli wygrać to spotkanie, tym bardziej, że po raz pierwszy w sezonie wystąpimy przed własnymi kibicami. Należy jednak pamiętać, że drużyna z Gdyni zrobiła wiele wzmocnień przed sezonem i jest bardzo silna. My oczywiście zrobimy wszystko, żeby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść – powiedział trener Szawarski dla azs.umcs.pl.