Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS po raz drugi przegrała z Basketem. Tym razem na jego terenie 64:74
Lublinianki po pierwszej połowie traciły do rywalek dziewięć punktów, ale mimo tego nie straciły woli walki. Po wyjściu z szatni rzuciły się do odrabiania strat i na początku czwartej kwarty objęły nawet prowadzenie. Niestety, nie starczyło im sił na utrzymanie korzystnego wyniku. W końcówce gospodynie odzyskały właściwy rytm i ostatecznie wygrały aż dziesięcioma punktami.
Podopiecznym Wojciecha Szawarskiego, które w tym roku nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa, należą się jednak olbrzymie brawa. Pojechały nad morze osłabione brakiem Feyondy Fitzgerald, a do gry gotowa nie była również Marta Witkowska, która co prawda znalazła się w protokole meczowym, ale na parkiet nie weszła. W tej sytuacji szansę na pokazanie swoich umiejętności dostały Dominika Poleszak i Aleksandra Kędzierska. Szczególnie ta pierwsza zaprezentowała się z niezłej strony. W ciągu 11 minut gry oddała dwa rzuty i oba trafiła, pokazując, że mimo niewielkiego doświadczenia drzemie w niej potencjał, żeby być wartościową zawodniczką w rotacji.
W zespole z Gdyni kluczowe role odegrały Victoria Jankoska i Kahleah Copper, które na swoim koncie zapisały odpowiednio 19 i 14 punktów. Niezwykle istotna była jednak również dyspozycja Anity Kotnis i Aldony Morawiec. Byłe koszykarki Pszczółki, z których swego czasu zrezygnowano w lubelskiej ekipie, wniosły sporo jakości wchodząc z ławki rezerwowych. Kotnis rzuciła 13 „oczek”, a Morawiec sześć. W ten sposób obie utarły nosa byłej drużynie.
Basket Gdynia – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 74:64 (20:17, 19:13, 14:20, 21:14)
Basket: Jankoska 19, Copper 14, Kotnis 13, Skerovic 10, Rembiszewska 10, Morawiec 6, Aleksandravic 2, Handy.
Pszczółka: Ugoka 17, Butulija 16, Mistygacz 7, Dorogobuzowa 7, Cebulska 7, Dobrowolska, Poleszak 4, Kędzierska 1.