Nawet w pełnym składzie koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin nie nawiązały równej walki z Wisłą CanPack Kraków. Trener Wojciech Szawarski nie skorzystał jednak z pełnej rotacji – po raz trzeci na ławce siedziała Irena Vrancić, która jest na wylocie z drużyny
Nie jest tajemnicą, że Vrancić chce odejść z klubu. Zawodniczka nie gra i jest trzecią rozgrywająca w zespole. AZS UMCS Lublin mógłby rozwiązać z nią kontrakt za porozumieniem stron. Klub ma jednak związane ręce, bo Bośniaczka się na to nie zgodzi, dopóki nie znajdzie nowego pracodawcy. A z tym w jej przypadku może być niezwykle trudno.
Rozgrywająca została sprowadzona do Lublina w trybie awaryjnym za Dominikę Owczarzak i miała być rezerwową do czasu powrotu Martyny Cebulskiej. Klub ewidentnie nie trafił jednak z tym transferem, bo już w trakcie okresu przygotowawczego koszykarka zawodziła na całej linii.
28-latka zagrała w tym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet w 11 spotkaniach. Jej średnie nie powalają na kolana – na parkiecie spędzała niewiele ponad 9 minut, notując przy tym 2.3 punktu oraz 1.5 asysty. Rozgrywająca ma spory problem z dostarczeniem piłki do kosza. Zaledwie co piąty rzut kończył się zdobyciem przez nią punktów (skuteczność na poziomie 19.2% w rzutach z gry). Co więcej, od początku rozgrywek Bośniaczka podjęła 16 prób trafienia zza łuku – wszystkie zakończyły się fiaskiem.
Ciekawe jest jednak to, że w reprezentacji zawodniczka spisywała się znacznie lepiej niż w klubie. W eliminacjach do tegorocznego EuroBasketu Vrancić rozegrała sześć meczów i tylko w dwóch z nich zdobyła mniej niż 10 punktów (odpowiednio 6 i 4 „oczka” w starciach z Islandią, najsłabszą ekipą w grupie). Warto pamiętać o tym, że mecze kadry odbywały się na przestrzeni całego roku, bo już od listopada 2017 roku. To oznacza, że utrzymywała solidną formę w okienkach reprezentacyjnych.
Obecnie sytuacja Vrancić się nie zmieniła. Z tą jedną różnicą, że trener Szawarski „uziemił” ją już w trzecim kolejnym spotkaniu. Zapytaliśmy szkoleniowca, czy Bośniaczka dostanie jeszcze jakieś minuty w kolejnych spotkaniach. – To będzie zależało od przebiegu meczu – powiedział krótko trener Szawarski.