Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozegrała niezłe zawody, ale przegrała w Krakowie z Wisłą Can-Pack 66:75
Po domowych porażkach z Zagłębiem Sosnowiec i Artego Bydgoszcz, koszykarki Pszczółki Polskiego Cukru jechały do Krakowa, żeby odzyskać stracone punkty. Mimo dużych ambicji lubelskich koszykarek, wszyscy zdawali sobie jednak sprawę, że to Biała Gwiazda będzie faworytem zawodów. I rzeczywiście, Wiślaczki od samego początku nadawały ton spotkaniu, odnosząc zasłużone zwycięstwo.
Po pierwszej połowie można było się jeszcze łudzić, że zdeterminowane akademiczki sprawią niespodziankę na trudnym terenie. Wszak różnica między oboma zespołami wynosiła zaledwie sześć punktów. Gdyby lubliniankom udało się poprawić zdyscyplinowanie w defensywie, wszystko było jeszcze możliwe. Niestety, w trzeciej kwarcie gospodynie udarły je ze złudzeń, po raz kolejny rzucając 20 punktów i tracąc tylko 13. Przewaga Wisły urosła do 13 „oczek” i jasne stało się, że w Krakowie lepsza będzie tego dnia Wisła.
Ostatnia odsłona nie zmieniła końcowego wyniku, choć Pszczółkom udało się nieco zniwelować straty. Ostatecznie Wisła wygrała 75:66 i wskoczyła na fotel lidera.
Dla losów piątkowego spotkania kluczowa była wyborna dyspozycja Leonor Rodriguez. Hiszpanka rzuciła aż 27 punktów, grając na znakomitej 75-procentowej skuteczności i walnie przyczyniając się do wygranej swojej drużyny. Pszczółki nie miały w swoich szeregach tak skutecznej strzelczyni, choć świetne zawody rozegrała Marta Witkowska, która rzuciła 17 punktów.
– Gratulacje dla dziewczyn, były mocniejsze, my grałyśmy gorzej. Przegrywa słabszy – powiedziała środkowa Pszczółki. – Wiedziałyśmy, że to będzie ciężki mecz, osłabiona drużyna, ale dałyśmy radę i wygrałyśmy. Jestem zadowolona z naszej postawy. Wszystkie możemy być – dodała Sonia Greinacher z Wisły.
Trenerski dwugłos
Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec Wisły Can-Pack Kraków
– To był dla nas ciężki tydzień, wiedzieliśmy że będzie to ciężki mecz. Straciliśmy dwóch graczy, nie byliśmy gotowi do tego meczu, co się potwierdziło na parkiecie. Dużo strat, ale dla nas najważniejsze w tym meczu było zwycięstwo z czego bardzo się cieszymy. Mamy nadzieję, że po przerwie będą z nami nowi gracze i wrócimy do dawnej gry.
Wojciech Szawarski, szkoleniowiec Pszczółki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin
– Gratulujemy zasłużonej wygranej, chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony, chcieliśmy pokombinować w obronie, co się do pewnego momentu udawało, ale z biegiem czasu wychodziło niedoświadczenie. Przed nami trzy tygodnie przerwy i mecze które musimy wygrać. Czeka nas praca i wyciąganie wniosków z takich meczów. Gratuluje jeszcze raz.
Wisła CanPack Kraków – Pszczółka AZS UMCS Lublin 75:66 (19:17, 22:18, 20:13, 14:18)
Wisła: Leonor Rodriguez 27, Sonja Greinacher 15, Maurita Reid 10, Cheyenne Parker 9, Giedre Labuckiene 6, Klaudia Niedźwiedzka 6, Magdalena Ziętara 2, Aleksandra Klimas 0, Julia Natkaniec 0.
Pszczółka: Marta Witkowska 17, Dajana Butulija 13, Feyonda Fitzgerald 12, Kateryna Dorogobuzowa 10, Agata Dobrowolska 6, Dorota Mistygacz 4, Martyna Cebulska 4, Kaja Grygiel 0, Aleksandra Kędzierska 0, Dominika Poleszak 0.