Czwarta z rzędu ligowa porażka Polskiego Cukru Start Lublin. W niedzielny wieczór podopiecznym Artura Gronka w hali Globus szans nie dała Legia Warszawa. Goście wygrali aż 103:76.
Już pierwsze minuty pokazały, że to może być ciężki wieczór dla gospodarzy. Przyjezdni rozpoczęli zawody od serii 7:0, a po chwili prowadzili 10:2. O dziwo Start szybko się jednak otrząsnął i zdobył… 10 punktów z rzędu. Po trójce Sherrona Dorsey-Walkera to czerwono-czarni mieli w zapasie dwa „oczka” (12:10).
Kolejne fragmenty? Wyrównana walka, w której raz górą byli jedni, a po chwili drudzy. Ostatecznie po 10 minutach minimalnie lepsza okazała się jednak stołeczna drużyna (27:29).
W połowie drugiej kwarty, po dwóch celnych rzutach wolnych w wykonaniu Klavsa Cavarsa lublinianie prowadzili nawet 43:38. I w tym momencie wszystko zaczęło się psuć. Gospodarze przez kolejne pięć minut i 40 sekund drugiej odsłony zdobyli zaledwie… dwa punkty. W efekcie, do przerwy przegrywali 45:49. A w drugiej połowie Legia zaczęła dominować i odjeżdżać przeciwnikowi.
Podopieczni trenera Gronka raz zbliżyli się do rywali na trzy punkty, ale w wielu fragmentach tracili do nich nawet 10 „oczek”. A kiedy do końca meczu zostawało już tylko 10 minut tablica wyników pokazywała rezultat 70:82. Czwarta część spotkania to już popis przyjezdnych. I szybko było definitywnie po zawodach. Wystarczyło 1,5 minuty, a już Start przegrywał 60:80. W efekcie, kibice obu ekip mogli zadawać sobie tylko jedno pytanie: jak mocne lanie dostaną czerwono-czarni? Skończyło się wynikiem 76:103.
W ekipie miejscowych swoje zrobili w zasadzie jedynie Dorrsey-Walker i Cavars. Ten duet zdobył 43 z 76 punktów. Reszta drużyny trafiła ledwie 11 z 37 rzutów z gry i do dorobku zespołu dorzuciła tylko
Polski Cukier Start Lublin – Legia Warszawa 76:103 (27:29, 18:22, 15:21, 16:31)
Start: Dorsey-Walker 26, Cavars 17 (1x3), Melvin 7 (1x3), Smith 7 (1x3), Dziemba 2 oraz Młynarski 8, Szymański 7, B. Pelczar 2.
Legia: McCalum 12 (2x3), Berzins 12 (2x3), Groselle 12, Marble 11 (2x3), Kulka 8 oraz Leslie 22 (1x3), Kamiński 18 (2x3), Sadowski 2, Kołakowski 2, Koszarek 2, Wyka 2,
Sędziowali: Chrakowiecki, Lenczowski i Dębowski. Widzów: 1200.