Na koniec rundy zasadniczej Pszczółka Start przegrała u siebie z pierwszym w tabeli Enera Zastalem BC Zielona Góra 90:103. Lublinianie dobrze zaczęli spotkanie, bo prowadzili nawet 12 punktami. Niestety, druga połowa należała do rywali. Mimo porażki czerwono-czarni awansowali do fazy play-off, ale nie wiadomo jeszcze, z którego miejsca: szóstego, czy siódmego.
Do rozegrania pozostało jeszcze pięć meczów. Cztery z nich zaplanowano na niedzielę, ale ten najważniejszy dla drużyny Davida Dedka odbędzie się dopiero 28 marca. A zmierzą się w nim: Legia Warszawa i King Szczecin. Pierwsza z ekip może być rywalem Startu, a druga może lublinian zepchnąć na siódme miejsce.
Zawody świetnie rozpoczęły się dla gospodarzy, którzy prowadzili 7:2, a później nawet 20:8. Po 10 minutach Mateusz Dziemba i spółka wypracowali sobie właśnie 12 „oczek” przewagi (29:17). Minęły dokładnie 123 sekundy drugiej odsłony, a już to goście byli na prowadzeniu. A wszystko dzięki serii Zastalu 13:0.
Pszczółka Start zdobyła za to osiem kolejnych punktów i znowu odskoczyła na 37:30. Chociaż w kolejnych fragmentach często to podopieczni trenera Dedka byli na prowadzeniu, to jednak przyjezdni lepiej finiszowali. I pierwsza połowa zakończyła się remisem po 51.
Po zmianie stron zespół z Zielonej Góry pokazał, że nieprzypadkowo przegrał w tym sezonie tylko trzy mecze ligowe. Trzecia część zawodów to wygrana gości 23:14, dzięki czemu na 10 minut przed końcową syreną było 65:74.
Czwarta kwarta nie miała już większej historii. Koszykarze Żana Tabaka odskoczyli nawet na 20 punktów. A ostatecznie triumfowali w hali Globus 103:90.
Pszczółka Start Lublin – Enea Zastal BC Zielona Góra 90:103 (29:17, 22:34, 14:23, 25:29)
Start: Dorsey-Walker 16 (1x3), Davis 15 (2x3), Łączyński 8 (2x3), Borowski 3, Szymański 2 oraz Ware 21 (3x3), Searcy 10, Laksa 7 (1x3), Dziemba 5 (1x3), Jeszke 3 (1x3).
Zastal: Berzins 18 (1x3), Richard 18 (4x3), Bowlin 12 (4x3), Sulima 3, Wiliams 9 (3x3) oraz Freimanis 27 (5x3), Koszarek 12 (1x3) Brembly 4 (1x3), Put 0.