Polski Cukier Start Lublin wyraźnie przegrał w Toruniu z miejscową Arriva Polski Cukier 84:98. Gospodarze prowadzili praktycznie przez całe zawody.
Na pewno nie tak wyobrażali sobie kibice Polskiego Cukru Start Lublin swoją wizytę w Toruniu.
Podopieczni Artura Gronka byli w czwartkowy wieczór zaskakująco bezradni i oddali mecz bez większej walki. Oczywiście, można tłumaczyć tę porażkę znakomitą skutecznością rywali, którzy trafili aż 20 rzutów za 3 pkt. Z drugiej strony byłoby to zbyt duże uproszczenie, bo przecież lublinianie pozwalali im na bombardowanie kosza.
Gospodarze prowadzili praktycznie przez cały mecz. Wyjątkiem był jedynie trwający 36 sekund fragment spotkania tuż po jego rozpoczęciu. Już w 6 minucie ich przewaga zaczęła sięgać dwucyfrowych rozmiarów. Później natomiast praktycznie cały czas oscylowała w okolicach 10 „oczek”.
Przyjezdni próbowali stosować różne sztuczki w defensywie. Zazwyczaj przynosiły one jednak odwrotny skutek. Tak było z próbami podwajania, które kończyły się mnóstwem wolnych pozycji na obwodzie. Torunianie zamieniali je na punkty wyjątkowo ochoczo notując 50 procent skuteczności w rzutach za 3 pkt. Nic dziwnego też, że w całym spotkaniu zanotowali aż 27 asyst.
Za czwartkowe zawody na pewno słowa pochwały należą się Liamowi O’Reilly. Amerykanin zdobył aż 27 pkt. Nieźle zagrał także Tomislav Gabrić. Chorwat skompletował double-double, na które złożyło się 14 pkt oraz 10 zbiórek. W zespole z Torunia wyróżnił się natomiast Mate Vucić, który na swoim koncie zapisał 12 pkt oraz 13 zbiórek.
Arriva Polski Cukier Toruń – Polski Cukier Start Lublin 98:84 (25:20, 25:18, 24:24, 24:22)
Toruń: Diggs 21 (7x3), Filipović 20 (4x3), Kunc 16 (3x3), Vucić 12, Tomaszewski 10 (2x3) oraz Cel 10 (2x3), B. Diduszko 8 (2x3), Smith 1.
Start: O’Reilly 27, Gabrić 14 (2x3), J. Karolak 10 (2x3), Durham 9 (1x3), Benson 9 oraz Wade 7 (1x3), B. Pelczar 3, Szymański 3, Put 2.
Sędziowali: Zapolski, Szczurewski, Krupiński. Widzów: 1173.