Podopieczni Davida Dedka muszą wygrać, żeby dalej móc myśleć o awansie do fazy play-off
Ostatnie tygodnie obfitują w niespodzianki. Niestety, nie są one korzystne dla TBV Startu. W niedzielę King Szczecin sensacyjnie ograł Arkę Gdynia i praktycznie zapewnił sobie udział w fazie play-off. Tego samego dnia niespodziewanie Rosa Radom pokonała po dogrywce Stelmet Enea BC Zielona Góra. Wcześniej inny rywal „czerwono-czarnych” – MKS Dąbrowa Górnicza – okazał się lepszy od Anwilu Włocławek i również przybliżył się do udziału w decydującej części sezonu kosztem lublinian. – Naszym celem jest wygranie wszystkich spotkań do końca. Tylko to nas doprowadzi do fazy play-off. Nie patrzymy na wyniki naszych rywali, bo nie mamy na nie wpływu. Skupiamy się przede wszystkim na naszej grze – mówi David Dedek, trener TBV Startu.
Dzisiaj jego podopieczni zagrają ze Spójnią Stargard i zwycięstwo w tym spotkaniu jest obowiązkiem. Rywale to beniaminek Energa Basket Ligi, którego celem jest utrzymanie się w rozgrywkach. Na razie podopieczni Kamila Piechuckiego są na dobrej drodze do wykonania tego zadania. Zajmują 14 miejsce w lidze i do tej pory wygrali 7 spotkań.
W pierwszej rundzie TBV Start nie miał większych problemów z pokonaniem Spójni. „Czerwono-czarni” wygrali w Stargardzie aż 87:75 i dominowali prawie przez całe spotkanie. W połowie marca w Spójni zaszło jednak do sporych przetasowań w składzie. Najważniejszym ruchem było zakontraktowanie Tweety Cartera. 32-latek to rozgrywający, który mnóstwo czasu spędził na europejskich parkietach. Występował m.in. w Cibonie Zagrzeb, CEZ Nymburku czy ASVEL Basket. W 2016 r. spędził natomiast sezon w PGE Turów Zgorzelec. Carter dopiero niedawno dołączył do Spójnii. Na razie wystąpił jedynie w 5 meczach i statystyki na razie ma imponujące. Średnio zdobywa blisko 16 pkt i ma ponad 5 asyst. Do drużyny dołączył także znakomity podkoszowy Jimmie Taylor. Mierzący 208 cm podkoszowy rozpoczął ten sezon w Panioniosie Ateny, gdzie średnio zdobywał 7 pkt. W Spójni statystyki ma lepsze – 10,8 pkt i 8,4 zbiórki na mecz.
Dla TBV Startu dzisiejszy mecz jest pierwszym po dziesięciodniowej przerwie. Ostatni raz lublinianie pojawili się na boisku 6 kwietnia, kiedy w hali Globus rozbili 100:75 Trefl Sopot. – Myślę, że ta przerwa jest dla nas korzystna. Przed nami sporo spotkań, więc chwila odpoczynku przed najważniejszymi spotkaniami jest bardzo korzystna – twierdzi Marcin Dutkiewicz.