(fot. STARTLUBLIN.PL)
Działacze TBV Startu poinformowali agentów Brandona Petersona, na jakich warunkach zawodnik może rozwiązać kontrakt. Trudno przypuszczać, żeby Amerykanin miał jeszcze przyszłość w drużynie z Lublina
Przypomnijmy, że środkowy czerwono-czarnych po zaledwie 99 sekundach gry arcyważnego spotkania z Siarką Tarnobrzeg zszedł z parkietu tłumacząc się kontuzją. Bez niego w składzie drużyna Davida Dedka zdecydowanie przegrała walkę na tablicach (31:43 i dodatkowo 18 zbiórek w ataku rywali – red), a co za tym idzie całe spotkanie 83:86.
Okazuje się, że od minionego wtorku głowę Petersona zaprzątał transfer do Francji skąd zawodnik dostał lepszą ofertę. Nie ma co ukrywać, że Amerykanin wybrał bardzo zły moment, żeby wymusić przenosiny do innego kraju. Nie dość, że TBV Start miał przed sobą mecz o cztery punkty, to dodatkowo na tym etapie sezonu nie będzie łatwo znaleźć godnego następcę. A trzeba przyznać, że 26-latek świetnie czuje się w PLK. Na początku rozgrywek prowadził nawet w klasyfikacji strzelców, był także w czołówce, jeżeli chodzi o najlepszych zbierających ligi. Obecnie może się pochwalić statystykami: 13,7 pkt i 8,7 zbiórki na mecz. Dodatkowo trafia swoje rzuty z niemal 62 procentową skutecznością.
– Postawił nas w bardzo trudnej sytuacji – przyznaje Arkadiusz Pelczar, prezes TBV Startu. – Wysłaliśmy przedstawicielom zawodnika wiadomość, na jakich warunkach możemy rozwiązać umowę. Czekamy na odpowiedź i na to, co się wydarzy. Szkoda, że wszystko wyszło akurat w takim momencie, ale nie zamierzamy się jeszcze poddawać w walce o utrzymanie. Będziemy walczyli do końca – dodaje szef czerwono-czarnych.
Już w minionym tygodniu działacze klubu z Lublina rozpoczęli poszukiwania następcy Petersona. Wziął się za to także najlepszy strzelec drużyny Stefan Balmazović, który także próbuje pomóc zespołowi. – Już od wtorku rozglądamy się za nowym środkowym. Szukamy wszędzie i mamy kilka opcji – tłumaczy prezes Pelczar. Ciekawą propozycję złożyli chociażby agenci Douga Wigginsa, którzy zaproponowali kandydaturę jednego ze swoich klientów. Chodzi o Amerykanina, który ocierał się o NBA w ekipie Utah Jazz.
SERIA MECZÓW U SIEBIE
Koszykarze trenera Dedka mają przed sobą prawdziwy maraton spotkań. Zaczną go od trzech występów przed własną publicznością. W najbliższą niedzielę 29 stycznia czeka ich pojedynek z ekipą King Szczecin. Już w środę 1 lutego w hali Globus zamelduje się MKS Dąbrowa Górnicza, a w kolejną sobotę 4 lutego rywalem będzie Miasto Szkła Krosno. Na 9 lutego zaplanowano wyjazdowy mecz z Polpharmą Starogard Gdański, a trzy dni później czerwono-czarni wybiorą się do Słupska. Łatwo obliczyć, że w 14 dni trzeba będzie rozegrać aż pięć spotkań.