TBV Start Lublin jest mocno zainteresowany pozyskaniem Aarona Broussarda. Amerykanin ma zastąpić w drużynie Earvina Lee Morrisa
Dni Morrisa w ekipie Davida Dedka wydają się być policzone. 24-latek przychodził do Lublina z opinią znakomitego strzelca i miał zostać następcą Chavaughna Lewisa. Morris niestety pokazał, że do poziomu jego poprzednika brakuje mu bardzo dużo. Wprawdzie rozpoczął sezon jako gracz pierwszej piątki, ale w inauguracyjnym spotkaniu z Legią zagrał bardzo przeciętnie. W kolejnych spotkaniach już nie otrzymywał zbyt wielu szans – w meczu ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra spędził na boisku ledwie… 28 sek. – Morris nie spełnia naszych oczekiwań. Zrobiliśmy na jego temat bardzo dobre rozeznanie. Zebrał wiele pozytywnych opinii. Niestety, ale ma problemy z wpasowaniem się w nasz system. Czasami tak się zdarza, a my nie mamy czasu na czekanie, aż Morris się przebudzi – nie ukrywa Arkadiusz Pelczar, prezes TBV Startu.
Działacze „czerwono-czarnych” już rozglądają się za potencjalnymi wzmocnieniami. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy obecnie najbliżej gry w Lublinie jest Aaron Broussard. 29-letni Amerykanin był jedną z gwiazd MKS Dąbrowa Górnicza w poprzednim sezonie. Dobra postawa w EBL umożliwiła mu transfer do BC Niżny Nowogród, gdzie jednak nie przebił się i jest graczem drugiego planu. Broussard w przeszłości występował w Islandii oraz Francji. Jego pozyskaniem jest zainteresowany również Anwil Włocławek, który podobnie jak TBV Start dość przeciętnie rozpoczął sezon. Mistrzowie Polski mają jednak przewagę nad lubinianami – występują w Lidze Mistrzów. To w rozmowach z Broussardem jest poważnym atutem. Jeżeli Amerykanin odmówi, to „czerwono-czarni” ponoć mają jeszcze dwie opcje rezerwowe.