TBV Start Lublin czeka w sobotę bardzo istotny mecz z Miastem Szkła Krosno. Obie drużyny mają odmienne cele – gospodarze chcą zakwalifikować się do fazy play-off, a goście marzą o bezpiecznym utrzymaniu
Podopieczni Davida Dedka sami mocno skomplikowali sobie sytuację. W ostatniej kolejce zmarnowali szansę, aby znacznie przybliżyć się do realizacji celu. Niestety, w Warszawie przegrali z miejscową Legią i teraz do wymarzonego ósmego miejsca znowu tracą dwa punkty. Najsmutniejszy w tej historii jest fakt, że „czerwono-czarni” w stolicy wypuścili zwycięstwo z rąk na własne życzenie. Pierwszą kwartę przegrali aż 8:26, ale później zaliczyli fantastyczny powrót do meczu. Jeszcze na nieco ponad dwie minuty przed końcem prowadzili 75:74, żeby potem długo nie byli w stanie trafić do kosza. Udało im się to dopiero na 5 sek. przed ostatnią syreną, kiedy było już praktycznie po meczu. – Mamy problem, żeby zagrać na równym poziomie przez cały mecz. Bardzo często trafiają nam się słabsze kwarty, które decydują o losach spotkania. W Warszawie zabrakło każdego detalu. Osobiste nie chciały wpadać, piłka wykręcała się z kosza, nie trafialiśmy rzutów za 3 pkt – wyliczał na antenie Polsatu Sport Marcin Dutkiewicz, obrońca TBV Startu. – Nie weszliśmy dobrze w to spotkanie. Próbowaliśmy odrobić straty, jakie ponieśliśmy szczególnie w pierwszej kwarcie, ale to nam się nie udało – wtórował mu Devonte Upson, jeden z najlepszych graczy TBV Startu w ostatnim czasie.
W sobotę nie powinno być aż tak trudno, bo Miasto Szkła to zespół z niższej półki niż Legia. Trzeba jednak zauważyć, że w ostatnim czasie podopieczni Mariusza Niedbalskiego zanotowali zwyżkę formy. Koszykarze z Podkarpacia przyjeżdżają do hali Globus opromienieni serią dwóch zwycięstw z rzędu – najpierw ograli GTK Gliwice, a w niedzielę sensacyjnie pokonali Polpharmę Starogard Gdański. Takiej passy gracze z Krosna w tym sezonie jeszcze nie mieli. Miasto Szkła w hali przeciwnika traci jednak sporo ze swojej wartości – krośnianie są jedną z dwóch ekip w EBL, która w delegacji jeszcze nie wygrała.
Dużą rolę w nagłej zwyżce formy krośnian miał transfer Petera Alexisa. 26-letni center grał w tym zespole już rok temu i należał do wyróżniających się graczy. W nowym sezonie jednak zabrakło go w drużynie i dołączył do niej dopiero kilkanaście dni temu. Wprowadził się rewelacyjnie – w dwóch meczach zdobył łącznie 19 pkt i miał tyle samo zbiórek. Dodatkowo, świetnie dogadał się z Jabarie Hindsem, liderem Miasta Szkła.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 17 w hali Globus.
Nowy trener Spójni
Spójnia Stargard postanowiła zmienić trenera. Z prowadzenia beniaminka zrezygnował Krzysztof Koziorowicz, a zastąpił go Kamil Piechucki. 35-latek jest wychowankiem Spójni i jej wieloletnim zawodnikiem. W obecnych rozgrywkach pełnił funkcję asystenta Koziorowicza.