Niespodzianka w Sopocie. Trefl, który mógł się pochwalić bilansem 6-1 i serią pięciu wygranych z rzędu w sobotę musiał uznać wyższość ekipy z Lublina. Podopieczni Davida Dedka mimo kłopotów kadrowych wygrali 95:82. Co więcej, nikomu wcześniej nie udało się wygrać w Sopocie.
Gospodarze na początku meczu zdobyli sześć punktów z rzędu. Start w 2,5 minuty zaliczył trzy straty i zdążył oddać jeden, niecelny rzut. Na szczęście im dalej w mecz, tym było coraz lepiej. Czerwono-czarni też zdobyli sześć, kolejnych „oczek” i szybko był remis. Później gospodarze jeszcze kilka razy byli na prowadzeniu, ale lublinianie trzymali się blisko. Po 10 minutach było 18:16 dla Trefla.
W drugiej odsłonie przez pięć minut na plusie cały czas była ekipa z Sopotu. Dwie trójki z rzędu w wykonaniu Martinsa Laksy i Damiana Jeszke spowodowały, że to przyjezdni objęli prowadzenie 27:25. I nie oddali go już do przerwy. Obie ekipy schodziły do szatni przy wyniku 38:42.
Po zmianie stron celny rzut Bryntona Lemara dał czerwono-czarnym prowadzenie 49:41. Drużyna Davida Dedka cały czas utrzymywała przynajmniej kilka „oczek” przewagi, ale na 2,5 minuty przed zakończeniem trzeciej odsłony za trzy przymierzył Cameron Ayers i zrobiło się 63:61 dla Trefla. Goście wcale się jednak nie załamali. Szybko w ten sam sposób odpowiedział Mateusz Dziemba. Ekipa z Lublina zakończyła kwartę serią 12:4, a to dało jej prowadzenie 73:67.
Początek czwartej części meczu to świetna postawa Jimmie’go Taylora, który zdobył sześć z dziewięciu punktów swojego zespołu i przewaga Startu urosła do stanu 82:69. Gospodarze starali się jeszcze odwrócić losy spotkania, ale nie byli w stanie nic zdziałać. Potrafili zbliżyć się na siedem „oczek” jednak na więcej czerwono-czarni już nie pozwolili. I ostatecznie cieszyli się z wygranej 95:82.
A to oznacza, że czerwono-czarni kontynuują świetny początek nowych rozgrywek. Po ośmiu występach mają bilans 6-2 i zajmują trzecie miejsce w tabeli. W następnej kolejce czeka ich domowe starcie z GTK Gliwice. To spotkanie już w czwartek, 21 listopada, o godz. 17.30.
Trefl Sopot – Start Lublin 82:95 (18:16, 20:26, 29:31, 15:22)
Trefl: Medlock 21 (1x3), Ayers 17 (5x3), Foulland 14, Leończyk 13, Roberson 8 (1x3) oraz M. Kolenda 8 (1x3), Ł. Kolenda 1, Didier-Urbaniak, Kurpisz, Kowalenko. Trener: Marcin Stefański
Start: Laksa 22 (4x3), Lemar 19, Carter 18 (3x3), Taylor 10, Jeszke 10 (2x3) oraz Dziemba 13 (3x3), Szymański 3, Jarecki, Pelczar, Obarek, Borowski, Grochowski.