(MMKraków)
Podopieczne Dariusza Maciejewskiego zaprezentowały się lepiej niż z Czarnogórą, ale zbyt słabo, aby pokonać Hiszpanię. Jeżeli nadal marzą o awansie do ćwierćfinału i zakwalifikowaniu się na Igrzyska Olimpijskie muszą wygrać przynajmniej dwa z trzech spotkań, które czekają je w najbliższych dniach.
W poniedziałek największym atutem przeciętnie grających Hiszpanek był trener Jose Hernandez, który na co dzień prowadzi koszykarki Wisły Kraków. – On doskonale zna nasze słabe punkty i wie, jak je wykorzystać – w przerwie spotkania na łamach TVP Sport mówił Dariusz Maciejewski, selekcjoner polskiej reprezentacji.
Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a Polki już musiały odrabiać starty. Dzięki skutecznej grze pod koszami Eweliny Kobryn oraz celnym rzutom za 3 pkt Katarzyny Dźwigalskiej i Elżbiety Mowlik, „biało-czerwone” ze stanu 4:9 zdołały wyjść na prowadzenie 14:10.
Na kilka sekund przed końcem pierwszej kwarty, przy rezultacie 17:17, Małgorzata Babicka przeprowadziła akcję 2+1. Kiedy wydawało się już, że „biało-czerwone” po 10 min będą prowadziły z rywalkami, rzut rozpaczy z własnej połowy oddała Lucila Pascua i na tablicy znowu zagościł wynik remisowy.
Kolejny kryzys dopadł Polki na początku drugiej kwarty. W ciągu niespełna dwóch minut podopieczne Dariusza Maciejewskiego straciły pięć punktów, nie rzucając ani jednego. Reprezentantki naszego kraju grały nierówno i popełniały sporo błędów, szczególnie w rozgrywaniu akcji. Nie mogły poradzić sobie z agresywnie broniącymi Hiszpankami i rzadko dochodziły do czystych pozycji rzutowych. W efekcie, przegrały tę cześć meczu 31:37.
Trzecia kwarta to popis gry Polek. „Biało-czerwone rozpoczęły w znakomitym stylu, rzucając 10 pkt i tracąc zaledwie dwa. Duże brawa należą się Agnieszce Szott, która w ważnym momencie potrafiła oddać dwa celne rzuty z dystansu. Polki zdołały wyjść na prowadzenie 50:45 i miały nawet okazje, aby je podwyższyć, ale znowu dała o sobie znać nieskuteczność oraz brak dokładności i Hiszpanki doprowadziły do remisu po 50.
Niestety, w czwartej kwarcie o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach przypomniała Alba Torrens, która akcja po akcji trafiła najpierw za trzy, a później za dwa punkty. W tej części meczu nie mogliśmy też tak bardzo jak wcześniej liczyć na Kobryn, która została mocno wyeksploatowana podczas pierwszych 30 min gry.
W połączeniu z kolejnymi prostymi błędami „biało-czerwonych” doprowadziło to do porażki naszej reprezentacji.
– Grałyśmy bardzo nierówno. Miałyśmy dobre momenty, ale też słabe. Szkoda, bo Hiszpanki były do ogrania. Mam nadzieję, że tego zwycięstwa nie zabraknie nam w ostatecznym rozrachunku – powiedziała po meczu na łamach TVP Sport Elżbieta Mowlik.
Polska – Hiszpania 63:78 (20:20, 11:17, 19:13, 13:28)
Polska: Pawlak 8 (2x3), Szott 7 (2x3), Żurowska 7 (1x3), Mowlik 7 (1x3), Kobryn 20 oraz Dźwigalska 3 (1x3), Pietrzak 1, Babicka 3, Gulak 2, Chomać, Kaczmarczyk 5, Skobel.
Hiszpania: Dominguez 2, Torrens 16 (2x3), Montanana 5, Lyttle 18, Cruz oraz Nicholls, Lima, Pascua 15 (1x3), Palau 6 (2x3), Aguilar 11 (3x3), Xargay 5, Valdemoro.