Wikana-Start Lublin przystępuje do fazy play-off wyjazdowym meczem ze Śląskiem Wrocław
– To dla nas olbrzymi problem. Na szczęście mamy Pawła Kowalskiego i Przemysława Łuszczewskiego, którzy będą musieli go zastąpić. Oczywiście, Śląsk ma dużą szerszą kadrę i dysponuje również większą liczbą zawodników podkoszowych.
Nie przejmujemy się jednak tym, bo nie czujemy na sobie żadnej presji. To wrocławianie muszą wygrać. Jeżeli w weekend przegramy dwa razy, nikt przecież nie będzie miał do nas pretensji. Możemy grać na luzie – wyjaśnia Tomasz Celej. Jeden z liderów Wikany-Startu w ostatnim czasie nie trenował regularnie, bo wciąż narzeka na problemy ze ścięgnami Achillesa.
– Muszę dbać o swoje zdrowie, dlatego regularnie odwiedzam siłownię. Nie wiem jednak, czy mój organizm wytrzyma dwa mecze w weekend. Być może będę musiał zrezygnować z występu w niedzielnych zawodach – wyjaśnia Celej.
Problemy ze zdrowiem ma również Bartosz Ciechociński, który jest przeziębiony. Trzytygodniową pauzę w treningach zaliczył także Sebastian Szymański.
– Przygotowywaliśmy się do tych spotkań bardzo solidnie. Jedziemy na Śląsk mocno zmobilizowani i chcemy sprawić niespodziankę – wyjaśnia Łukasz Wilczek.
Śląsk bardzo poważnie podchodzi do rywalizacji z ekipą Dominika Derwisza. Trenerzy Tomasz Jankowski i Jerzy Chudeusz na kilka dni skoszarowali swoich podopiecznych w Brzegu Dolnym, gdzie gracze Śląska szlifowali formę przed fazą play-off. Z podstawowego składu w zgrupowaniu nie wziął udziału jedynie Adrian Mroczek-Truskowski.
– Najważniejsza jest zmiana świadomości. Wiemy, że nie ma już wcześniejszych zwycięstw i wszystko zaczyna się od nowa. To będzie klucz do wygranych – powiedział oficjalnej stronie wrocławian Michał Gabiński, skrzydłowy Śląska.
Zarówno sobotni, jak i niedzielny mecz rozpoczną się o godz. 20.15 we wrocławskiej hali „Kosynierka”.