Na początek fazy pucharowej mistrzostw świata w Rosji było sporo fajerwerków. Po bardzo dobrym meczu Francja pokonała Argentynę 4:3. Bohaterem był Kylian Mbappe, który zdobył dwa gole, wywalczył rzut karny, a ogólnie napsuł mnóstwo krwi obrońcom rywali.
W dziewiątej minucie świetnie z rzutu wolnego huknął Antoine Griezmann, któremu do pełni szczęścia zabrakło centymetrów. Jego strzał zamiast w siatce wylądował na poprzeczce. Dwie minuty później kapitalny rajd przeprowadził Kylian Mbappe. Przechwycił piłkę na swojej połowie i pognał na bramkę mijając przy okazji dwóch rywali, a po chwili „puścił” piłkę obok Marcosa Rojo. Ten ostatni wyraźnie faulował i sędzia słusznie wskazał na „wapno”. Znowu piłkę ustawił Griezmann i tym razem pewnym strzałem otworzył wynik spotkania.
W 19 minucie Mbappe znowu włączył turbo i „odjechał” obrońcom Argentyny. Druga jedenastka była blisko, ale ostatecznie Nicolas Tagliafico faulował tuż przed polem karnym. Do wykonania kolejnego stałego fragmentu gry szykowali się: Paul Poga i Griezmann. Uderzał ten pierwszy i efekt był dużo gorszy, bo piłka poszybowała wysoko nad bramką.
W wielu fragmentach pierwszej połowy Leo Messi i spółka byli bezradni. W 42 minucie fatalny błąd popełniła jednak Francja. Angel Di Maria dostał piłkę przed szesnastką przeciwnika. Miał mnóstwo miejsca i czasu. Nie zmarnował prezentu, bo idealnie przymierzył do siatki.
Drugą połowę dużo lepiej rozpoczęli piłkarze Argentyny. Po rzucie wolnym piłkę w pole karne wrzucał Messi. Wydawało się, że Hugo Lloris ma wszystko pod kontrolą, problem w tym, że futbolówkę zdołał odbić jeszcze Gabriel Mercado. A to kompletnie zmyliło bramkarza Francji, który zrobił już ruch w drugą stronę. Efekt? Gol dla Albicelestes.
W 56 minucie trud kolegów łatwo mógł zmarnować Federico Fazio, który źle zagrywał do swojego bramkarza. We wszystko wmieszał się Griezmann i cała trójka próbowała przejąć piłkę. Ostatecznie napastnik Atletico Madryt strzelił niecelnie.
Kilkadziesiąt sekund później kapitalną akcję przeprowadzili... boczni obrońcy „Trójkolorowych”. Lucas Hernandez pognał lewym skrzydłem, dośrodkował, a do piłki dopadł drugi z bocznych defensorów – Bejamin Pavard. I świetnie złożył się do strzału z powietrza, a do tego zakręcił futbolówkę idealnie w góry róg bramki. Hernandez w 64 minucie posłał kolejne podanie w pole karne Argentyny. Za pierwszym razem Blaise Matuidi został zablokowany, ale drugie podejście Mbappe było już skuteczniejsze i z ostrego kąta napastnik PSG trafił na 3:2. A po chwili miał już na koncie drugie trafienie. I znowu po pięknej akcji, którą rozpoczął Lloris. Kilka podań później Oliver Giroud zagrywał do wbiegającego Mbappe i ten bez problemów strzelił po długim rogu.
W doliczonym czasie gry Messi wrzucił na głowę Sergio Aguero i ten zaliczył kontaktowe trafienie. Na więcej zabrakło jednak czasu i do ćwierćfinału awansowała drużyna Didiera Deschampsa. A w kolejnej fazie zmierzy się z Urugwajem lub Portugalią.
Francja – Argentyna 4:3 (1:1)
Bramki: Griezmann (13), Pavard (57), Mbappe (64, 68) – Di Maria (41), Mercado (48), Aguero (90+2).
Francja: Lloris – Pavard, Varane, Umtiti, Hernandez, Pogba, Kante, Matuidi (76 Tolisso), Mbappe, Griezmann (84 Fekir), Giroud.
Argentyna: Armani – Mercado, Otamendi, Rojo (46 Fazio), Tagliafico, Di Maria, Banega, Mascherano, Perez (66 Aguero), Pavon (75 Meza), Messi.
Żółte kartki: Pavard, Matuidi, Giroud – Rojo, Tagliafico, Mascherano, Banega, Otamendi.
Sędziował: Alireza Faghani (Iran).