Za Budowlanymi trzy ligowe kolejki. W nich zespół trenera Sebastiana Berestka mierzył się z zespołami ze stolicy, kolejno z: Legią, Skrą i drużyną Frogs. Z każdą z tych ekip lublinianie zgarnęli po pięć punktów, mają ich już 15.
Pod tym względem mogliśmy podziwiać mocną ekipę Skry. - To solidny przeciwnik, który z pewnością będzie się liczył w walce o ekstraligę - podkreśla lubelski szkoleniowiec. - Z kolei dobrze ułożona Legia była dla nas wymagającym rywalem.
Po wiosennym spadku z ekstraligi Budowlani wyznaczyli sobie konkretny cel na pobyt w I lidze. - Nie mamy innego wyjścia, jak tylko, już po roku, wrócić do najwyższej ligi w Polsce - podkreśla lubelski szkoleniowiec.
Na tej drodze piętnastka z ul. Krasińskiego zaczęła stawiać pewne kroki. Jednym z nich jest komplet zwycięstw. - Jeśli chcemy zająć pierwsze miejsce, nie możemy pozwolić sobie na głupie straty punktów - przyznaje opiekun zespołu. - Wygrane wpływają pozytywnie na zespół. Dobra atmosfera przekłada się na pracę na treningach, a także na frekwencję.
W zajęciach Budowlanych bierze udział ponad 20 zawodników. - Możemy ćwiczyć wiele zagrań, których wiosną, z racji dużej absencji, nie byliśmy w stanie przeprowadzić - cieszy się popularny „Lawina”. - Ważne jest też to, do kadry wracają zawodnicy, których ostatnio nie było. Wymieńmy choćby Wojciecha Króla, Michała Pietrkiewicza, Pawła Adamczyka, czy Dariusza Gąskę.
Wysoka frekwencja sprawiła, że trener Berestek ma problemy z wpisaniem graczy w meczowy protokół. - Były już takie mecze, że kilku zawodników musiało zasiać na trybunach - mówi szkoleniowiec. I dodaje - Chciałbym mieć takie kłopoty przed każdym kolejnym spotkaniem.
Podczas ostatniego meczu z Frogs Warszawa zagrało aż 23 zawodników. Po raz pierwszy Budowlani dokonali maksymalnej liczby zmian - ośmiu.
Przed drużyną jeszcze długa droga do powrotu na salony. Lublinian czekają mecze z KS Budowlanymi Łódź (sobota, godzina 14), Alfą Bydgoszcz i spotkanie pierwszej kolejki rundy rewanżowej z Legią. Następnie rewanże na wiosnę.
Potem faza play-off. W nich zespół z pozycji pierwszej zagra z czwartym, a drugi z trzecim. Zwycięzcy półfinałów rozegrają finał decydujący o awansie do ekstraligi. - Pierwsza lokata przed play-off da nam komfort gospodarza w końcowej rozgrywce. Dlatego z każdym zespołem interesuje nas tylko wygrana - zaznacza Berestek.