Ich zespół rozgromił MKS Ryki aż 8:0. Worek z bramkami otworzył się, gdy za czerwoną kartkę plac gry opuścił obrońca gości Łukasz Warda. Do tego momentu gospodarze prowadzili tylko 1:0.
Nadal nie wiedzie się w lidze piłkarzom MKS Ryki. Podopieczni trenera Krzysztofa Marka w tym sezonie mają wciąż zerowe konto punktowe. Cztery kolejne porażki z - Sygnałem Lublin, Wieniawą Lublin, Cisami Nałęczów i Czarnymi, chluby nie przynoszą, nie napawają też optymizmem.
W derbach w pierwszej połowie goście stworzyli dwie dogodne okazje do zdobycia bramek. Dwukrotnie strzałami głową szczęścia próbował Wojciech Kłak, jednak bezskutecznie.
- Wszystko zaczęło się od straty w defensywie Łukasza Wardy. Niepotrzebnie przyjęliśmy otwartą grę z Czarnymi i to nas zgubiło. Zamierzam poważnie porozmawiać z prezesem o mojej przyszłości. Nie podam się na razie do dymisji. Kluczowym będzie najbliższy mecz z Gościeradowem. Tutaj już musimy wygrać - deklaruje trener Marek. - Czeka nas poważna rozmowa o naszej sytuacji, najpierw z trenerem, potem z zawodnikami, a w końcu z całym zarządem - tłumaczy Krzysztof Wojewoda, prezes MKS. - Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości również zarząd klubu może złożyć dymisję.
Łupem bramkowym w ekipie trenera Janusza Kozickiego podzielili się w drugiej połowie Adam Belka, Rafał Sulewski, Michał Walendziak i Marcin Lesicki. - W pierwszej odsłonie mecz stał na bardzo słabym poziomie, nasza gra w przewadze otworzyła worek z bramkami - podsumował prezes Czarnych Marek Gorczyca.
Czarni Dęblin - MKS Ryki 8:0 (0:0)
Czarni: Kyć - Lesicki, Przybysz, Bancerz, Osojca (63 Walendziak), Stachurski, Szostak, Kołdej, Dziosa, Belka, Sulewski.
Ryki: Szlendak - Klewek (84 Ochocki), Ł. Warda, Prządka, Starosz, Madej (75 Banach), Szymański (86 Mnich), P. Warda (80 Olszewski), Jóźwik, Kłak, Krogulec.
Czerwona kartka: Łukasz Warda (Ryki) w 60 min, za krytykowanie decyzji sędziego.