We wtorek, o godz 17 w Łęcznej decydujące rozstrzygnięcie w Pucharze Polski na szczeblu okręgu lubelskiego. Górnik podejmie Avię Świdnik
Jednak rozgrywki pucharowe na krajowym podwórku, według wciąż obowiązującej opinii, to jedynie przerywnik w rywalizacji ligowej. Tak będzie również dziś w Łęcznej, gdzie naprzeciw siebie wybiegną jedenastki Górnika i Avii, która przed rokiem w "lubelskim” finale uległa Stali Kraśnik 0:1. Obaj przeciwnicy znają się doskonale, bo przecież przed miesiącem walczyli ze sobą w trzeciej lidze.
Wówczas "zielono-czarni” zwyciężyli u siebie 3:0, ale goście pokazali się z korzystnej strony. Później górnicy kontynuowali marsz w stronę awansu, a świdniczanie śrubowali ilość spotkań bez zwycięstwa. Aż wreszcie dali się zepchnąć na ostatnie miejsce w tabeli. W końcu sytuacja "dojrzała” do tego, aby zmienić szkoleniowca. Nowym trenerem został Wiesław Kołodziej i Avia zwyciężyła w Ostrowcu Świętokrzyskim 4:3!
Wtorkowy finał rozpocznie się o godz. 17, ale tym razem oba zespoły wystąpią w znacznie odmienionych składach. Wiadomo - priorytetem jest liga. Górnik chce jak najszybciej zapewnić sobie mistrzostwo grupy czwartej, a Avia sprzedać komuś "czerwoną latarnię”. Dlatego kilku podstawowych graczy będzie mogło popatrzeć na mecz z wysokości trybun.
- Na pewno dam odpocząć Krzyśkowi Gralewskiemu - mówi Wiesław Kołodziej. - Na ostatnim treningu zobaczę kto jeszcze będzie najmocniej zmęczony. Szansę natomiast otrzymają Damian Paluszek, Krzysztof Boniecki, Wojciech Boniaszczuk, Robert Chmura i może jeszcze ktoś z drużyny juniorów. Zagra za to Mateusz Chmielnicki, który z KSZO otrzymał siódmą żółtą kartkę. Nie ukrywam jednak, że już teraz myślę o sobotnim spotkaniu z Okocimskim Brzesko. Uprzedziłem wszystkich piłkarzy, że będę ich już obserwował pod kątem przeszłego sezonu. Jak chcą zostać, niech grają jak najlepiej dla siebie i zespołu. Czy Mirosław Wróblewski wciąż będzie moim asystentem? W tej chwili nie potrafię powiedzieć.
Na duże przewietrzenie zanosi się także w Górniku. Jednak Krzysztof Chrobak, w przeciwieństwie do trenera rywali, dysponuje nadmiarem bogactwa. W finale z Avią odpoczną m.in. Grzegorz Szymanek, Rafał Niżnik i Veljko Nikitović. Nie zagra też kontuzjowany Piotr Karwan. W jedenastce powinien za to znaleźć się Wojciech Musuła, który w sobotę przeciwko Hutnikowi będzie odpoczywał za kartki. A na swoją okazję czekają Paweł Bugała, Marcin Rogowski czy Jakub Grzegorzewski. - To będzie skład mocno zbliżony do tego w półfinału przeciwko Stali Poniatowa - przyznała Agnieszka Kwiatkowska, rzeczniczka łęczyńskiego klubu.