Zawodnik, który uderzył sędziego w meczu Świdniczanka – Wodnik Uścimów został ukarany przez Lubelski Związek Piłki Nożnej dwoma latami dyskwalifikacji. Sprawa znalazła też finał w sądzie.
Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. Arbiter Przemysław Radzikowski wyrzucił z ławki rezerwowych dwóch działaczy gości, później starł się z Pawłem B., który uderzył go w twarz.
– Szkoda, że do tego doszło, bo to dobry chłopak – komentuje Zenon Oniszczuk, prezes Wodnika.
– Grał u nas na obronie. Przez to zachowanie narobił sobie tylko kłopotu. Nie powinien tego zrobić, ale też nie dziwię mu się, bo patrząc na to co wyprawiają niektórzy sędziowie, to nerwy czasem puszczają – dodaje.
Nie było to jedyne tego typu zajście na meczu klasy A w tamtym okresie. W Kraczewicach miejscowy Poraj grał z Garbarnią Kurów. Jeden z kibiców gości nie był zadowolony z prowadzenia zawodów przez Przemysława Oniszczuka, wbiegł na boisko i kopnął sędziego.
W tym wypadku jednak skończyło się tylko na ukaraniu Garbarnii przez LZPN walkowerem. – Początkowo mówiono o konsekwencjach finansowych, ale na szczęście dla nas rozeszło się to po kościach – informuje Bogusław Szymański, prezes klubu z Kurowa.