Do zakończenia rundy jesiennej w zamojskiej A klasie pozostały jeszcze trzy kolejki. Ale do tej pory AMSPN Hetman nie rozegrał ani jednego spotkania. Wszyscy rywale na znak protestu oddawali zamościanom mecze walkowerami. Pojawiła się jednak szansa, że ta niecodzienna sytuacja wreszcie zostanie rozwiązana.
– Działacze z Zamościa zwrócili się do nas z prośbą o wstrzymanie się z wszelkimi decyzjami, na przykład karami dla klubów, bo ich zdaniem najbliższe spotkanie wreszcie może przynieść przełom w tej sprawie – mówi Zbigniew Bartnik, wiceprezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który już dwukrotnie negocjował z zespołami, aby zaprzestały swojego protestu.
– Spotkaliśmy się już w Zamościu i Biłgoraju. Obecność klubów może nie była stuprocentowa, ale większość z nich uczestniczyła w rozmowach. Wyjaśniliśmy im, że podlegają nie tylko ZOPZN, ale także LZPN. Liczymy, że wreszcie uda się dojść do porozumienia i w końcu zwycięży sport. Przecież AMSPN dysponuje bardzo dobrym boiskiem, silną drużyną, więc nie rozumiem, dlaczego ktoś nie chciałby się sprawdzić na tle mocnego rywala? – zastanawia się Bartnik.
Ostatnio pojawiły się nawet głosy, że drużyny, które do tej pory oddawały mecze walkowerami, zechcą jednak rozegrania spotkań.
– Rzeczywiście słyszałem plotki, że już w tej rundzie wszystko powinno wrócić do normy. Ale zanosiło się na to, że zagramy już w miniony weekend z Aleksandrią Aleksandrów. Jeszcze w czwartek kontaktowaliśmy się z tym zespołem i przekonywali, że przyjadą na mecz. Dzień później mówili już zupełnie coś innego. Liczymy jednak, że w poniedziałek sprawa zostanie definitywnie rozwiązana – twierdzi trener AMSPN Robert Wieczerzak.
Na razie zamiast spotkań o ligowe punkty, jego podopieczni muszą się zadowolić sparingami. Drużyna z Zamościa rywalizuje z przeciwnikami z wyższych lig. Między innymi w środę miała szansę, aby sprawdzić się na tle lidera II ligi wschodniej, Stali Stalowa Wola.
Hetman wygrał 5:1, po golach Łukasza Kornasa, Mariusza Kycki, Przemysława Kity i dwóch Kamila Greli.
– Wiadomo, że sparingi to nie to samo, co liga. Staramy się jednak, żeby zawodnicy byli przynajmniej w rytmie meczowym. Czy ktoś zgłosił chęć odejścia z zespołu? Na razie nie było takich sygnałów. Trenujemy codziennie i frekwencja na zajęciach zawsze jest bardzo wysoka. Zawodnicy mają podpisane kontrakty do końca obecnych rozgrywek.
Zebraliśmy wielu chłopaków ze starego Hetmana i chcemy odbudować piłkę w Zamościu. Mam nadzieję, że wreszcie dostaniemy okazję, żeby zagrać mecz w lidze – dodaje Wieczerzak.