(fot. Kujawiak Stanin)
Degradacja do klasy A dotknęła także Bizona Jeleniec. Podopieczni trenera Mariusza Ciołka dołączyli do wcześniejszych spadkowiczów: Granicy Terespol i Ar-Tig Huta Dąbrowa. Dla Bizona to drugi z rzędu spadek. Rok temu został zdegradowany z IV ligi
Miejsce Bizona w tabeli ligi okręgowej ważyło się do końca rozgrywek. Ekipa z Jeleńca toczyła korespondencyjny pojedynek z beniaminkiem bialskiej klasy okręgowej Młodzieżówką Radzyń Podlaski. Kluczowe było sześć ostatnich kolejek. W nich drużyna trenera Ciołka wygrała tylko dwa mecze i aż cztery przegrała. Po stronie zwycięstw zapisane zostały spotkania z Ar-Tig Huta Dąbrowa (5:0) i w ostatniej serii z Orłem Czemierniki (1:0). Bizon przegrał 1:4 z LZS Dobryń, 0:6 z Unią Krzywda, 2:3 z Tytanem Wisznice i 1:2 z Kujawiakiem Stanin. Tym samym konto punktowe powiększyło się zaledwie o sześć „oczek”. W tym czasie samym beniaminek z Radzynia Podlaskiego zainkasował aż 11 punktów. Podopieczni trenera Artura Idzikowskiego pokonali: Ar-Tig Huta Dąbrowa (3:1), Orła Czemierniki (3:0) i, co jest dużego kalibru niespodzianką, w ostatniej kolejce mistrza ligi Grom Kąkolewnica (3:2). W międzyczasie zremisowali 1:1 z Kujawiakiem Stanin i Unią Żabików oraz przegrali z Tytanem Wisznice 0:1. Bizon miał jeszcze nadzieję na przeskoczenie Młodzieżówki w tabeli przed ostatnią kolejką, w której rywale grali z Gromem. Sam wygrał 1:0 z Orłem, ale rywale sprawili mu psikusa pokonując u siebie zwycięzcę rozgrywek. Tym samym po zakończeniu rywalizacji na boisku Młodzieżówka miała trzy punkty przewagi i zajmowała 12. miejsce, Bizon był 13.
Jego los, po zakończeniu sezonu, zależał już tylko od rozwoju wydarzeń poza boiskiem. Chodzi o decyzję triumfatora bialskiej klasy okręgowej – Gromu Kąkolewnica – w sprawie gry w IV lidze. Z powodu braku zwiększenia wsparcia finansowego od gminy drużyna z Kąkolewnicy zrezygnowała z awansu. Chęci gry w IV lidze nie wyraziły także wicemistrz ŁKS Łazy i trzeci w klasyfikacji LZS Dobryń. To spowodowało konieczność zrobienia miejsca w lidze okręgowej dla Gromu kosztem spadku trzeciej od końca tabeli drużyny czyli Bizona. – Zaskoczył nas wynik Młodzieżówki w meczu z Gromem. Gdyby, patrząc na tabelę, przegrała, to my bylibyśmy lokatę wyżej. Mieliśmy bowiem lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Szkoda, że żadna drużyna z naszej ligi nie chciała awansować. Musimy pogodzić się z tym faktem, wziąć to na klatę i spróbować za rok wrócić do „okręgówki”. Na pewno, nie będzie to łatwe zadanie. Będziemy jednak chcieli się tego podjąć – mówi trener Bizona Mariusz Ciołek.