Na półmetku rundy rewanżowej Grom Kąkolewnica przewodzi stawce drużyn. Działacze byłego IV-ligowca poważnie rozważają walkę o końcowe zwycięstwo
Pierwszym celem jest wygranie ligi – mówi Andrzej Cap, prezes Gromu Kąkolewnica. – Czy tak będzie, zobaczymy. Chcielibyśmy w czerwcu mieć problem: co zrobić z końcowym triumfem?
Na razie drużyna prowadzona przez trenera Edmunda Koperwasa realizuje nakreślony plan. Bardzo szybko Grom zdetronizował ŁKS Łazy i samodzielnie prowadzi w klasyfikacji. W szóstej kolejce rundy rewanżowej, w meczu na szczycie, pokonał rywala 3:2. Bramki zdobyli Paweł Muszyński, Łukasz Samociuk i Mateusz Olszewski. Dwaj pierwsi powrócili do składu zespołu po przerwie. – Mieliśmy do gry 19 ludzi. Taka sytuacja zdarzyła się nam po raz pierwszy od początku rundy rewanżowej – tłumaczy prezes. Gospodarze mogli być zadowoleni z postawy swojej drugiej linii. – W pierwszej połowie w środku zagrali Mariusz Nurzyński i Mateusz Olszewski , który rozdzielał piłki kolegom. W drugiej głównym dyrygentem był Emil Chromik – wyjaśnia.
Jak przystało na lidera zespół z Kąkolewnicy ma najwięcej strzelonych goli (57). Na sześć spotkań rozegranych wiosną wygrała cztery. Przegrała zaś z Huraganem Międzyrzec Podlaski i Sokołem Adamów. – Najbardziej szkoda punktu z zespołem z Adamowa. Przegraliśmy 1:2 tracąc drugą bramkę już w doliczonym czasie – mówi prezes Gromu. – Patrząc na inne wyniki możemy powiedzieć, że do tej pory wzięliśmy co swoje.
Druga część sezonu powinna być łatwiejsza. Gromowi przyjdzie zmierzyć się jeszcze z dwoma silnymi ekipami: Kujawiakiem Stanin i Orlętami Łuków. Z pierwszą z drużyn zagra na wyjeździe, z drugą na swoim terenie. Stawkę rywali uzupełniają teoretycznie łatwiejsi przeciwnicy: Niwa Łomazy, LZS Dobryń, Dąb Dębowa Kłoda, Bizon Jeleniec i Orzeł Czemierniki. – Wynika, że lepiej gra nam się na terenie rywali. Z dziewięciu rozegranych do tej pory spotkań wyjazdowych wygraliśmy osiem. Z drugiej strony wyniki w naszej lidze pokazują, że nawet z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem można stracić punkty, a nawet komplet – analizuje Cap. – Na razie nie ma nacisku ze strony zarządu na zespół, co do kwestii awansu do IV ligi. Na pewno pod względem infrastruktury nie będziemy mieli problemów ze spełnieniem wymagań licencyjnych. Wyzwaniem mogą być kwestie kadrowe oraz sprostanie finansom w związku z grą w wyższej lidze.