Będzie to najciekawsze spotkanie nadchodzącej kolejki bialskiej klasy okręgowej
Huragan zmierzy się w sobotę z wiceliderem ŁKS Łazy. Przed sezonem gospodarze zapowiadali walkę o awans do IV ligi, ale po trzech kolejkach rundy rewanżowej drużyna zajmuje dopiero szóste miejsce, mając osiem punktów straty do pierwszego Gromu Kąkolewnica.
– Nasze plany nie uległy zmianie – tłumaczy Tadeusz Żechowski, kierownik zespołu z Międzyrzeca. – Klub ma warunki do tego, aby występować na wyższym poziomie rozgrywkowym, są również pieniądze na podjęcie walki o awans.
Wiosną Huragan gra poniżej oczekiwań. W ostatniej kolejce uległ na wyjeździe rewelacji wiosny Tytanowi Wisznice 1:2. – Odbyliśmy rozmowy z zawodnikami. W kolejnych spotkaniach chcą zmazać plamę – tłumaczy kierownik. – O ile w pierwszej połowie Tytan był od nas lepszy, o tyle po przerwie inicjatywa należała już do nas. Mieliśmy co najmniej pięć dobrych okazji. Co z tego, skoro żadnej z nich nie potrafiliśmy wykorzystać.
Przed Huraganem mecze prawdy. W ciągu ośmiu dni zespół rozegra trzy ważne spotkania. Po starciu z ŁKS, 3 maja zmierzy się z liderem, a 7 maja z Niwą Łomazy. – W dalszym ciągu mamy szansę na pierwsze miejsce. Po cichu liczymy na komplet dziewięciu punktów – twierdzi Żechowski.
Na kompletną zdobycz liczy również ŁKS Łazy. Po inauguracyjnej wpadce u siebie z Orlętami Łuków 1:3 i porażce na wyjeździe z Tytanem Wisznice 0:1, przyszła pora na pierwsze zwycięstwo w meczu Kujawiakiem Stanin. – Na półmetku ligi mieliśmy na koncie 31 „oczek” – przypomina Jan Baniak, prezes ŁKS. – Zdobycie 24 pkt wiosną powinno nam dać pierwsze miejsce na koniec sezonu. Na pewno nie zamierzamy oglądać się na rywali. Gramy dla siebie. Do Międzyrzeca pojedziemy walczyć o zwycięstwo. Myślę, że sprawa awansu do IV ligi rozstrzygnie się dopiero w ostatniej kolejce.