Kujawiak Stanin po 13 meczach ma na koncie zaledwie trzy punkty. Jako jedyny zespół w bialskiej klasie okręgowej nie zaliczył też ani jednego zwycięstwa. Wiosna zapowiada się bardzo ciężko, ale drużyna nie zamierza jeszcze rezygnować z walki o utrzymanie.
Nie tak miała wyglądać pierwsza część sezonu. Na 13 rozegranych spotkań zespół nie wygrał choćby jednego. Na koncie są tylko trzy remisy i aż 10 porażek. Jedyne punkty ekipa trenera Piotra Madeja wywalczyła w dwóch wyjazdach: 1:1 z Bad Boys Zastawie i 3:3 z Tytanem Wisznice oraz w meczu u siebie z Ar-Tig Huta Dąbrowa (2:2).
Dlaczego zespół zaprezentował się tak słabo w pierwszej części sezonu? – Poza pierwszym meczem z LKS Milanów mieliśmy problemy ze składem. Brakowało nam zawodników. Na mecz do Wisznic pojechaliśmy tylko w 11. Sam musiałem zagrać, w drugiej połowie stanąłem nawet w bramce. Wcześniej na tej pozycji wystąpił Krystian Kender. Niektórzy piłkarze mieli pracę, innych zatrzymywały sprawy rodzinne.
Do tego doszła jeszcze kwestia małej liczby treningów. W praktyce zajęcia seniorów odbywały się tylko raz, w piątki. Z frekwencją też nie było najlepiej. Kto chciał mógł w tygodniu korzystać i ćwiczyć z juniorami. Jak w życiu, tak i w sporcie potrzebujemy szczęścia. A tego, w niektórych spotkaniach, najwyraźniej nam brakowało. Tak było w meczu z Borem Dąbie. Po pierwszej połowie był remis 1:1, a mimo to przegraliśmy 2:3. Różnicą jednej bramki, po 0:1, ulegliśmy także LKS Milanów i Granicy Terespol – tłumaczy Kamil Tronowski, prezes Kujawiaka.
Przy optymistycznej wersji z bialskiej klasy okręgowej spadnie tylko ostatni zespół w tabeli. Jeśli z IV ligi do „okręgówki” zdegradowana zostanie jakaś drużyna, wówczas zwiększy się liczba ekip, które zmuszone będą opuścić szeregi ligi okręgowej. Na dziś spadek dotknąłby tylko Kujawiaka.
– Najważniejsze, że nie poddajemy się. Dotychczas graliśmy tylko swoimi zawodnikami. Konieczne będą wzmocnienia. Potrzebujemy środkowego pomocnika, napastnika – mamy najmniej, tylko 10 strzelonych goli w lidze oraz stopera. W większym stopniu chcemy też włączać do gry w seniorach naszych juniorów. Jesienią kilka spotkań już zagrali Krystian Stefaniak, Marcin Konieczny, Michał Bany i Kacper Strzelec. Nie godzimy się na spadek. Będziemy walczyć do końca – zapowiada Tronowski.