Wiosną Unia Krzywda musi być czujna. Za jej plecami rozgrywać się będzie walka o utrzymanie
Podopieczni trenera Zbigniewa Lamka nie mogą pozwolić sobie na zbytni komfort pomiędzy rundami. Drużyna Unii ma zaledwie dwa punkty więcej niż zajmujący przedostatnią lokatę Absolwent Domaszewnica. Beniaminek może czuć się zagrożony wizją, przy spełnieniu określonych warunków, degradacji do klasy A. Gdyby rozgrywki w keeza bialskiej klasie okręgowej zakończyły się po pierwszej rundzie, z dalszym występem na tym szczeblu rozgrywek pożegnałby się LZS Dobryń. Jeśli mistrz ligi okręgowej nie zdecyduje się na grę od nowego sezonu w wyższej lidze, a z IV ligi do bialskiej klasy okręgowej trafi spadkowicz, degradacja obejmie także pozycję numer 15. Nad tą lokatą Unia ma zaledwie dwa punkty przewagi. W rundzie rewanżowej każdy scenariusz, również ten niekorzystny – degradacja – może się zdarzyć.
Na 15 spotkań drużyna z Krzywdy wygrała pięć, wszystkie przed własną publicznością. Unia pokonała Az-Bud Komarówka Podlaska i Młodzieżówkę Radzyń Podlaski po 2:1, Orła Czemierniki 2:0, LKS Agrotex Milanów 4:0 i LZS Dobryń 4:3. Na koncie podopiecznych trenera Lamka są jeszcze dwa remisy: u siebie z Sokołem Adamów i na wyjeździe z Kujawiakiem Stanin, oba po 1:1. – Szkoda kilku spotkań i straconych punktów. Mogliśmy się pokusić o wygrane w meczach z Victorią Parczew i Absolwentem Domaszewnica. W ostatnim starciu już do przerwy powinniśmy prowadzić 3:0. Zakończyło się na 1:4. Również starcie z drugim beniaminkiem z Parczewa powinno zakończyć się korzystnym wynikiem, a nie 0:3 – mówi Zbigniew Lamek, trener Unii Krzywda.
Opiekun zespołu musiał radzić sobie z problemami kadrowymi. Z powodu obowiązków zawodowych w bardzo rzadko grali Sebastian i Patryk Bober. Było to osłabienie naszej ofensywy. Kontuzji nabawił się także doświadczony bramkarz Dariusz Dadasiewicz. Próbował, z różnym skutkiem, zastąpić go Paweł Lamek. Na nasze wyniki miała również wpływ frekwencja. W ubiegłym sezonie w zajęciach uczestniczyło 21 zawodników, jesienią liczba ta wahała się pomiędzy 12-14 piłkarzy. Nie można liczyć na wyniki, jeśli nie przychodzi się na treningi czy zagra się jeden mecz w miesiącu – mówi szkoleniowiec Unii.
Mimo kłopotów w Krzywdzie nie załamują rąk. Wiosną wrócą niektórzy zawodnicy. Jednym z nich jest Jakub Gajownik, grający wiceprezes klubu. – Nie poddajemy się, priorytetem jest utrzymanie. Będziemy walczyć do końca. W rundzie rewanżowej Kuba ma już dołączyć do zespołu i pomóc nam w walce o punkty. Może grać na środku obrony, bądź też jako defensywny pomocnik. Chętnie też przyjmiemy młodzieżowców. Na razie mamy ich sześciu – zdradza plany Lamek.
Unia wznowi treningi 16 stycznia. Zespół trenować będzie dwa razy w tygodniu. W planach są już gry kontrolne z: Olimpią Okrzeja, Hetmanem Gołąb, Bizonem Jeleniec, Sokołem Adamów i Dwernickim Stoczek Łukowski.