Brat Siennica Nadolna jest jedną z trzech drużyn, które w rundzie jesiennej nie straciły punktów na swoim boisku
Drużyna grającego trenera Andrzeja Ignaciuka znalazła się w tym gronie razem z mistrzem rundy jesiennej Spartą Rejowiec Fabryczny i trzecim w klasyfikacji Ogniwem Wierzbica. Dorobek Brata to sześć kompletów zwycięstw przed własnymi kibicami. Drużyna z Wierzbicy wygrała pięć meczów, a lider osiem. W klasyfikacji końcowej pierwszej rundy zespół z Siennicy Nadolnej zajął drugie miejsce, za Spartą, a przed Ogniwem. Do pierwszej lokaty traci zaledwie trzy punkty. Co więcej, w bezpośrednim starciu z mistrzem jesieni Brat był górą wygrywając 2:1. – Mamy dobre boisko, stąd komplet wygranych w rundzie jesiennej. W rundzie rewanżowej więcej spotkań rozegramy na swoim terenie, więc też liczymy na korzystne wyniki – mówi szkoleniowiec Brata Andrzej Ignaciuk.
Tak dobre osiągnięcie to przede wszystkim zasługa Andrzeja Ignaciuka. Grający trener sam daje przykład zawodnikom jak należy pracować dla dobra zespołu. Popularny „Ignac”, co dla niektórych może być zaskoczeniem, jest najlepszym strzelcem swojego zespołu. Jesienią strzelił 13 goli, drugi w rankingu snajperów Sebastian Suduł ma ich 10, a trzeci Norbert Nowicki – 6. Ignaciuk, kiedy nie strzela, to asystuje kolegom na boisku. Dorobił się sześciu asyst, co razem z Arkadiuszem Wędziną i Sebastian Sudołem daje mu ex aequo pierwszą lokatę w gronie ocenianych. Grający szkoleniowiec znalazł się blisko podium, na czwartym miejscu, w klasyfikacji zawodników najdłużej przebywających na boisku. Jego wynik to 1081 minut. Do miejsca na podium zabrało zaledwie dziewięciu minut. Więcej od trenera grali tylko: Krystian Szczepaniuk (1170 minut), Arkadiusz Wędzina (1120 minut) i Sebastian Suduł (1100 minut). – Gdyby nie moi zawodnicy, nie byłoby tak dobrych moich wyników z różnych klasyfikacjach – twierdzi Ignaciuk. – Weźmy poprawkę, że większość z moich bramek padła z rzutów karnych. Wypada nam się tylko cieszyć, że mamy dobry, wyrównany kadrowo zespół i przekłada się to na wyniki. Co do ligowej wiosny? Myślę, że w naszej lidze wiele może się jeszcze zmienić pod względem końcowej klasyfikacji.