Unia Rejowiec liczy na miejsce w górnej części tabeli. Dorobek pierwszej części sezonu byłby lepszy, ale na przeszkodzie stanęło kilka czynników
Pierwszy to kłopoty kadrowe. Trener Tomasz Sąsiadek nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. – Większość wykluczyły kontuzje, niektórych sprawy zawodowe. Kamil Brzezicki dołączył do drużyny pod koniec rundy, Dawid Grel praktycznie nie grał w pierwszej części sezonu. Z kolei Paweł Szajduk z powodu kontuzji kolana też nie mógł nam pomóc – wylicza prezes Unii Rejowiec Zbigniew Rumiński. A trener dodaje: napastnik Radosław Gomułka dołączył do zespołu dopiero w końcówce rundy. Pierwsze spotkanie, w którym zagrał, to mecz z Frassatim Fajsławice. Wygraliśmy 2:1, a Radek miał znaczący wkład w nasz sukces. Na mecz do Fajsławic, z powodu kłopotów kadrowych, pojechaliśmy w 11-osobowym składzie. Na zmianę wpisałem już tylko siebie.
Najbardziej palącym problemem jest pozycja bramkarza. I choć od zakończenia pierwszej rundy minęło już ponad dwa miesiące to klub z Rejowca nadal rozgląda się za kandydatem. Powód? Na półmetku rozgrywek Unia została praktycznie z jednym golkiperem. To 15-letni Adrian Pastuszak. Do ligi drużyna przystępowała z trzema graczami między słupkami. Byli jeszcze Maciej Maciejewski (rocznik 1993) i Łukasz Studziński (83). – Obaj w trakcie rozgrywek zrezygnowali z gry – mówi Sąsiadek. Z konieczności bronił Pastuszak. – Dla tak młodego zawodnika było to spore wyzwanie. Najpierw łapał w meczu juniorów, a następnie wychodził do gry w spotkaniu drużyn seniorskich. W niektórych meczach przytrafiały mu się proste błędy. Ale były także spotkania, w których bronił w sytuacjach nie do obrony. Zapowiada się przed nim ciekawa przyszłość. Trzeba jednak z nim solidnie popracować – przekonuje szkoleniowiec.
Jednym z kandydatów do bramki był Sebastian Kowiński ze Startu Krasnystaw. – Byliśmy już blisko sfinalizowania tematu, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło – informuje trener Sąsiadek. Do zespołu chce powrócić pomocnik i obrońca Michał Górny, który ostatnio bronił barwy IV-ligowego Kłosa Chełm. – Michał chce do nas wrócić, aby grać razem z bratem Kubą. Teraz kluby muszą dojść do porozumienia – mówi szkoleniowiec Unii.
Zespół z Rejowca wznowi zajęcia 1 lutego. – Już od stycznia chłopaki ruszają się w hali. Chcemy już z pewną podbudową wejść w treningi – informuje Sąsiadek. Wśród sparingpartnerów Unii znalazły się: Ruch Popkowice, Granica Dorohusk, LKS Trawniki, Opolanin Opole Lubelskie i Vojsławia Wojsławice. – Jeśli ominą nas kontuzje i praca nie będzie przeszkadzać piłkarzom w rozgrywaniu spotkań, mamy realne szans na zakończenie sezonu w górnej części tabeli – dodaje opiekun Unii.