GKS Górnik Łęczna wraca do ligowych zmagań po reprezentacyjnej przerwie. W jej trakcie cześć zawodniczek wyjechała na zgrupowanie kadry U-19.
Młode Biało-Czerwone są w trakcie zmagań o awans do mistrzostw Europy. W ostatnich dniach odbył się ich turniej pierwszej fazy kwalifikacyjnej. Na imprezę w Austrii trenera Katarzyna Barlewicz powołała aż cztery zawodniczki Górnika Łęczna. Były to Jagoda Cyraniak, Anna Gliszczyńska, Julia Piętakiewicz i Sandra Ubrańczyk.
Polki tę imprezę rozpoczęły od spotkania z Danią, które pechowo zremisowały 1:1. W 65 min objęły prowadzenie po trafieniu Wiktorii Kuprowskiej. Rywalki do remisu doprowadziły dopiero w doliczonym czasie gry. Pełne 90 min na murawie spędziła Cyraniak. Piętakiewicz natomiast wyszła w pierwszej jedenastce, ale w 66 min została zmieniona przez Zuzannę Grzywińską. Drugim meczem turnieju była rywalizacja z gospodyniami, która zakończyła się porażką aż 0:4.
Ponownie Cyraniak grała przez całe spotkanie. Tym razem jednak Piętakiewicz straciła miejsce „w podstawie”, a na murawie zameldowała się dopiero w 62 min. O losach awansu do kolejnej rundy kwalifikacyjnej zadecydowało ostatnie starcie z Czarnogórą. Biało-Czerwone wygrały je aż 5:0, a jedną z bramek zdobyła Cyraniak. Zawodniczka Górnika w 74 min wykorzystała rzut karny. Oprócz niej na boisku pojawiły się jeszcze Piętakiewicz i Gliszczyńska. Ta pierwsza występowała tylko w pierwszej połowie, a druga pojawiła się na niej dopiero po przerwie.
Teraz jednak piłkarki Górnika Łęczna muszą skupić się na zmaganiach w Orlen Ekstralidze. W niej podopieczne Patryka Błaziaka podejmą Pogoń Tczew. Przypomnijmy, że ten sezon dla łęcznianek jest bardzo trudny, ponieważ zaliczyły ono sporo zaskakujących wpadek. Kosztowały one posadę Roberta Makarewicza. W ich wyniku Górnik jest obecnie dopiero 5 w tabeli. Najbliższy przeciwnik, Pogoń Tczew, jest 7 i traci do klubu z Łęcznej zaledwie 3 pkt. Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 12. Wstęp na trybuny stadionu w Łęcznej jest bezpłatny.
Smutny weekend
MOSiR Lubartów zaledwie zremisował w kolejnym spotkaniu II ligi. Podopieczne Krzysztofa Skomry prowadziły w wyjazdowym meczu z TS ROW Rybnik po golu w 12 min Julii Litwińczuk. Po zmianie stron do remisu doprowadziła Agata Sobkowicz. W 58 min lubartowianki znowu wygrywały dzięki trafieniu Katarzyny Kot. Gospodynie jednak w następnej akcji wyrównały za sprawą Katarzyny Jasińskiej. Ten wynik sprawił, że MOSiR Lubartów utrzymał trzecią pozycję w tabeli grupy południowej. Lokatę wyżej jest Unia Lublin. Ona na własnym boisku uległa 1:2 Respektowi Myślenice. Teraz w rozgrywkach nastąpi przerwa zimowa, którą na fotelu lidera spędzą rezerwy Czarnych Sosnowiec. Mają one jednak tyle samo punktów co Unia i punkt więcej od MOSiR Lubartów.