Testy na obecność koronawirusa przeprowadzone podczas zgrupowania reprezentacji Polski w piłce nożnej okazały się pozytywne dla Eweliny Kamczyk i Nikoli Karczewskiej
Dodatkowo, na kwarantannę trafiła Małgorzata Grec, która mieszkała z Kamczyk w jednym pokoju w trakcie zgrupowania. Obecnie, ona również ma problemy zdrowotne. – Byłam pewna, że jestem zdrowa, ale dzień po powrocie z kadry i u mnie pojawiły się objawy choroby. Zaczęłam się gorzej czuć, a dwa dni później, okazało się, że nie mam smaku i węchu, a po wstaniu z łóżka, nie byłam pewna, czy mam 21 czy 71 lat, nie ubliżając osobom starszym – opisuje w materiałach klubowych Małgorzata Grec. – Smaku i węchu nie mam do teraz i nikomu tego uczucia nie polecam. Zauważyłam to, gdy jadłam tajską zupę, którą przyniosła mi pod drzwi znajoma. Jadłam, jadłam i sobie myślę: „o co chodzi, restauracja nie dodała papryczki?”. Później zrobiłam kawę i nic, wieczorem herbatę - to samo, zero smaku. Nawet powąchałam perfumy, które nagle straciły zapach. Wtedy się zorientowałam – kontynuuje.
Objawy zakażenia koronawirusem ma również Kamczyk. – Jeszcze na zgrupowaniu, gdy się izolowałyśmy, wszystko zaczęło mnie swędzieć. Zrzuciłam to jednak na barki podświadomości i stresu, bo kiedyś miałam już podobną sytuację. Następnego dnia zaczęło boleć mnie gardło i głowa. Do tego szybko doszła gorączka, najwyższa bodajże 39,2. Szybko jednak spadła do 38,8 i na takim poziomie się utrzymywała. Teraz jest już na szczęście lepiej, ale bolą mnie mięśnie, nogi, plecy – przyznaje w materiałach klubowych najskuteczniejsza piłkarka czterech ostatnich sezonów Ekstraligi.
Zarówno Kamczyk, jak i Grec nie odpuściły do końca treningów. Obecnie ćwiczą zdalnie i każdego dnia łączą się trenerem przygotowania motorycznego, Pawłem Woliński. – Drugiego dnia, kiedy czułam się najgorzej, po skończonym treningu, usiadłam na łóżku i byłam w szoku, bo byłam zmęczona jak po meczu. Oczywiście na tę chorobę każdy reaguje inaczej, ale dla mnie najgorsze jest siedzenie w domu. Nie pamiętam, kiedy ostatnio spędziłam w czterech ścianach 10 dni. Nawet podczas lockdown’u wychodziłam chociażby do ogrodu, by pobiegać. Teraz mogę co najwyżej wyjść w maseczce na balkon, by pomachać policjantom – dodaje w materiałach klubowych Grec.