Choć spotkanie Górnika Łęczna z Zagłębiem Lubin zostało przełożone, strata zielono-czarnych do bezpiecznego miejsca powiększyła się zaledwie o jeden punkt.
W inauguracyjnej kolejce rundy wiosennej nie było wielu niespodzianek. Swoje spotkania zgodnie z oczekiwaniami wygrali faworyci – Lechia Gdańsk, Legia Warszawa, Lech Poznań, Pogoń Szczecin i Wisła Kraków. To znakomita wiadomość dla walczącego o utrzymanie Górnika, bo w dolnych rejonach tabeli utrzymany został status quo.
Spośród zespołów, które po rundzie wiosennej znajdują się w najcięższej sytuacji, zwycięstwo odniosła jedynie Cracovia. Po punkcie wywalczyły także Wisła Płock oraz Śląsk Wrocław, które podzieliły się punktami w bezpośrednim starciu. Pozostali musieli obejść się smakiem. Dzięki temu strata zielono-czarnych do 14, ostatniego bezpiecznego miejsca, powiększyła się o zaledwie jeden punkt. Górnik dotychczas zgromadził ich 18, o cztery mniej niż wyprzedzający go Piast Gliwice.
Jeżeli 7 marca w zaległym spotkaniu ogra Zagłębie, dogoni peleton. Wcześniej zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. To spotkanie zostanie rozegrane w najbliższy piątek o godz. 18. Górnicy wyjadą na Podlasie już jutro po porannym treningu.
O punkty nie będzie jednak łatwo, bo podrażniona po porażce w hitowym spotkaniu z Lechią, Jagiellonia zrobi wszystko, żeby nie stracić kontaktu z liderem.
– Przeżyliśmy bolesne zderzenie z rzeczywistością po powrocie. Uczulaliśmy zawodników, że w takim meczu trzeba wykorzystać każdą sytuację, którą stworzymy, a mieliśmy je już na początku meczu. Niezwykle trudno gra się z tak doświadczonym zespołem jak Lechia, jeśli nie wykorzystuje się swoich sytuacji. Trzeba przyjąć tą porażkę z pokorą. Wynik jest jednak trochę za wysoki. Nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Paradoksalnie uważam, że nie graliśmy dziś źle. Przegraliśmy spotkanie, ale nie wojnę. Nie poddajemy się. Widzę w zawodnikach sportową złość. Musimy przyjąć to na klatę i spokojnie wyjść na miasto, a nie chować się po domach – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Jagiellonii Michał Probierz.
Niewykluczone, że prowadzony przez niego zespół na dniach zostanie poważnie wzmocniony. Bliski podpisania kontraktu z Dumą Podlasia jest były gwiazdor Celticu Glasgow, Anthony Stokes. Reprezentant Irlandii ma problemy z regularną grą w Blacburn Rovers, ale na przeszkodzie w jego zatrudnieniu może stanąć pensja. W Championship zarabia około miliona euro za sezon.
– Jego wypożyczenie będzie możliwe, jeśli Blackburn zgodzi się płacić część jego pensji. Wtedy byłoby nas na niego stać. Rozmowy nadal trwają – powiedział „Przeglądowi Sportowemu” prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.