Trzy dni po wysokiej porażce z Cracovią na własnym boisku, piłkarze Górnika Łęczna rozbili na wyjeździe Koronę Kielce 3:1.
Trener Jurij Szatałow poważnie namieszał w składzie. W porównaniu z ostatnim spotkaniem z wyjściowej jedenastki wypadli Łukasz Mierzejewski, Patrik Mraz, Filipp Rudik i Miroslav Bożok. Absencja dwóch pierwszych to efekt kontuzji, natomiast nieobecność Rudika i Bożoka wynikała z personalnych wyborów szkoleniowca.
Zielono-czarni zaczęli w eksperymentalnym zestawieniu. Na bokach obrony Paweł Sasin i Lukas Bielak, na środku wracający po kontuzji Tomislav Bozić, w roli defensywnych pomocników Veljko Nikitović i Radosław Pruchnik, którzy do tej pory nie zaliczali się do ulubieńców Szatałowa, a na szpicy Shpetin Hasani i kolejna próba odczarowania snajpera z Bałkanów.
Na zegarze rozpoczęła się druga minuta, spiker kończył czytać składy obu zespołów, a kibice gospodarzy podśmiewali się z nieskuteczności napastnika rywali. Ucichli błyskawicznie, bo Nikitović precyzyjnie dośrodkował z rzutu rożnego, Hasani dostawił nogę i zrobiło się 1:0 dla Górnika.
Strzelony gol dodał przyjezdnym animuszu. Zepchnęli rywali do defensywy, raz po raz wyprowadzając groźne ataki. Dwukrotnie bliski trafienia do siatki był Fedor Cernych, w końcu rywalami zakręcił Sasin, a zamykający akcję Nikitović nie dał szans golkiperowi Korony.
– Widziałem, że Paweł Sasin fajnie poszedł lewą stronę, pobiegłem, dostałem wymarzoną piłkę, dostawiłem lewicę swoją i jest dobrze – cieszył się w przerwie kapitan łęcznian przed kamerami NC+.
W drugiej połowie gospodarze musięli się odkryć, Górnik wyprowadził kilka kontr, ale żadna nie była skuteczna. W końcu kontaktowego gola strzelił Jacek Kiełb, ale chwilę później jego zespół został skarcony przez Cernycha, który na raty pokonał swojego rodaka Vytautasa Cerniauskasa.
– Umiemy się zebrać w trudnych momentach. Takie mecze pokazują, że jesteśmy drużyną. Jak gramy jako kolektyw, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, to są efekty – stwierdził Tomasz Nowak dla NC+.
Korona Kielce – Górnik Łęczna 1:3 (0:2)
Bramki: Kiełb (76) – Hasani (2), Nikitović (34), Cernych (82).
Korona: Cerniauskas – Fertovs (88 Kiercz), Sylwestrzak, Malarczyk, Leandro – Kiełb, Jovanović, Cebula (76 Porcellis), Kapo, Luís Carlos – Trytko.
Górnik: Prusak – Bielak, Szmatiuk, Bozić, Sasin – Nikitović, Pruchnik (79 Rudik) – Bonin, Nowak, Cernych (90+1 Okuniewicz) – Hasani (46 Bożok).
Żółte kartki: Nikitović, Pruchnik, Bielak. Czerwone kartki: Luis Carlos w 85 min za niesportowe zachowanie – Bielak w 85 min za drugą żółtą kartkę.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 4 569.