„Zielono-czarni” udali się do Nowego Sącza bez pauzującego za kartki Dawida Sołdeckiego oraz kontuzjowanych: Piotra Hermanna, Mateusza Żukowskiego, Macieja Ropiejki i Sebastiana Szałachowskiego.
– Faktycznie, tych problemów kadrowych trochę mamy, ale zdążyłem się już przyzwyczaić, że nie mogę skorzystać z jednego czy drugiego zawodnika. Nie patrzymy na tych, których nie ma, ale na tych, co są, bo oni mogą zrobić zdecydowanie więcej – mówi Piotr Rzepka, trener zespołu z Łęcznej.
Prowadzona przez niego drużyna spisuje się bardzo dobrze na własnym stadionie, ale na wyjazdach ma sporo problemów. W tym sezonie grając w charakterze gości „zielono-czarni” zdobyli tylko cztery punkty. Mecz w Nowym Sączu będzie ostatnią w tym roku okazją do poprawienia tego dorobku. – Zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć – zapewnia Rzepka.
Podobne plany ma też Sandecja, która zanotowała ostatnio passę trzech porażek z rzędu i znalazła się tuż nad strefą spadkową.
– Ale to nie jest tak, że gramy beznadziejnie. Mecz z Cracovią naprawdę nam wyszedł. Zabrakło tylko gola, a mieliśmy kilka niezłych sytuacji. Mam nadzieję, że w sobotę uda się podtrzymać dobrą formę, ale wreszcie zdobędziemy punkty – mówi Świerad.
Szkoleniowiec gospodarzy zapewnia, że dobrze przygotował się do spotkania z Bogdanką.
– Odrobiłem pracę domową. Jestem po analizie gry zespołu z Łęcznej. Myślę, że została dobrze przygotowana i będzie dla nas pomocna. Obejrzałem kilka spotkań naszego najbliższego rywala i wiem, czego się spodziewać.
Oczywiście nie do końca, bo zawsze mogą czymś nas zaskoczyć – dodaje Świerad.
W porównaniu z ostatnim spotkaniem w kadrze zespołu z Małopolski zabraknie tylko Sebastiana Szczepańskiego, który musi odcierpieć karę za czwarty żółty kartonik.