(MACIEJ KACZANOWSKI)
Patrząc na ligową tabelę, to „zielono-czarni” nie powinni mieć większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Jednak nic bardziej mylnego. GKS Katowice to zespół zawsze groźny, prezentujący na boisku śląski charakter. Poza tym „Gieksa” w tym sezonie jeszcze ani razu nie przegrał na wyjeździe.
Dzieje się tak, bo Ślązacy wciąż nie potrafią odnieść pierwszego zwycięstwa. Dotychczas zanotowali pięć remisów i dwie porażki. W dodatku obie przed własną publicznością. Co ciekawie, dwie przegrane ma też GKS Bogdanka, obecnie zajmujący... trzecią lokatę.
To tylko pokazuje, jak niewielkie różnice dzielą drużyny w tabeli i jak niedużo trzeba, aby awansować w górę lub polecieć w dół.
Po ostatniej wpadce 0:1 z Kolejarzem Stróże szkoleniowiec katowiczan zabrała swoich podopiecznych na krótki obóz integracyjny.
– Staramy się budować silny GKS. Chcemy zrobić wszystko by grał na miarę oczekiwań. Kilkudniowe zgrupowanie ma w tym pomóc. Tak naprawdę jesteśmy grupą ludzi, która pracuje razem ledwie kilka tygodni. Drużyna musi się bardziej zintegrować, dlatego zdecydowaliśmy się na to zgrupowanie. Remis w Łęcznej nas nie interesuje.
Jedziemy tylko i wyłącznie po trzy punkty. Uważam, że w każdym z siedmiu dotychczas rozegranych meczów mogliśmy wygrać. Musimy się przełamać – powiedział na oficjalnej stronie katowickiego klubu Rafał Górak.
Mecz przed własną publicznością jednak zobowiązuje. „Zielono-czarnych” też nie interesuje remis. Celem będzie wygrana, tym bardziej, że przed nimi dopiero spotkania z trudnymi rywalami i o punkty będzie dużo ciężej.
Dlatego w sobotnie popołudnie zanosi się na interesującą konfrontację, bo uwaga obu rywali nie skupi się wyłącznie na bronieniu dostępu do własnej bramki.
– GKS Katowice ma w składzie dobrych, doświadczonych zawodników. Na wyjeździe jeszcze nie przegrał meczu, co znaczy, że jest silną drużyną – podkreśla na stronie gksbogdanka.com.pl Piotr Rzepka.
Zwycięskiego składu raczej się nie zmienia, ale szkoleniowiec gospodarzy będzie miał już szersze pole manewru, przede wszystkim w ofensywie. W ostatnim spotkaniu rezerw zagrał Jacek Kusiak, a Kamil Oziemczuk zdobył nawet gola.
W zajęciach na pełnych obrotach uczestniczy też Tomas Pesir. – Po kontuzji barku nie ma śladu i jestem przygotowany do meczu. Pewnie wyjdziemy tą samą jedenastką, ale liczę, że otrzymam szansę. Katowice to mocny przeciwnik.
Oni czekają na pierwszą wygraną, kiedyś musi to nastąpić, ale mam nadzieję, że jeszcze nie u nas – stwierdził Czech.