Podczas niedzielnej konferencji prasowej działacze pierwszoligowego GKS Bogdanka poinformowali o podpisaniu nowej umowy sponsorskiej z Lubelskim Węglem "Bogdanka”. Będzie obowiązywała przez 12 miesięcy.
Wczoraj podczas konferencji prasowej w klubie Tifosi działacze GKS Bogdanka ogłosili listę transferową. Znalazł się na niej… tylko jeden zawodnik.
– Jest nim Radosław Bartoszewicz, który sam o to poprosił. Na razie w jego sprawie nie wpłynęła żadna oferta. Czy ktoś jeszcze może odejść? Nie ma chyba zawodnika, który nie byłby na sprzedaż – przyznał prezes Artur Kapelko.
– Jeśli Radek nie zmieni klubu i pozostanie u nas, to wiosną będzie brany go pod uwagę i otrzyma szansę jak każdy inny piłkarz – wyjaśnił trener Piotr Rzepka.
Jeszcze jesienią łęcznianie postanowili rozstać się z Marko Maticiem, Damianem Maleszykiem i Jackiem Falkowskim. Ten ostatni jednak wciąż trenuje z zespołem.
– Jest z nami tylko do czasu, kiedy sformalizujemy sprawę – podkreślił prezes. Ale na tym zmiany się nie zakończą. Do Lewartu Lubartów wrócił Łukasz Mitaszka, bo między klubami były zbyt duże rozbieżności dotyczące kwoty transferowej. Wiele wskazuje na to, że "zielono-czarnych” opuści również Jhonatan. W poprzedniej rundzie Brazylijczyk dosyć często pojawiał się na boisku i nie wyróżnił się niczym pozytywnym.
– Zainwestowaliśmy w niego dużo czasu i pracy, licząc, że zrobi większe postępy. Ale tak się nie stało. Jeśli ktoś się zagapi, to autobus odjeżdża – oznajmił szkoleniowiec.
W dodatku Jhonatan najprawdopodobniej nie będzie mógł liczyć na towarzystwo swoich rodaków. Nildo i Wallace Benevente znaleźli się na celowniku innych zespołów. Po napastnika ustawiła się długa kolejka chętnych, a obrońcę chciałaby sprowadzić Arka Gdynia.
W ubiegłym tygodniu przechodzili testy medyczne, ale potem zameldowali się w Łęcznej, pracując indywidualnie. Obaj myślami są już w innych klubach, lecz ich transfery wciąż nie zostały dopięte. Trener Rzepka nie ukrywa, że dla niego to mało komfortowa sytuacja, więc Brazylijczyków zamierza objąć normalnym cyklem przygotowań.
– Wpłynęły do nas pisemne oferty i teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na rozwój wydarzeń – mówi Kapelko. – W sprawie Nildo otrzymaliśmy ostatnio telefon od menedżera z Niemiec. Chodzi o klub z drugiej Bundesligi.
Niewiele na razie wiadomo w sprawie wzmocnień. Kto wie, czy coś ciekawego nie zacznie się dziać dopiero pod koniec okna transferowego, gdy zespoły z ekstraklasy będą dopinały swoje kadry. W sobotę w sparingu z Koroną zagrali m.in. Petar Borovicanin, Marcin Kalkowski, Przemysław Kanarek i kilku wychowanków.
– Chcemy, żeby Borovicanin został z nami, ale niespodziewanie pojawiły się pewne okoliczności. W tym tygodniu wszystko się już wyjaśni. Jeśli Serb nie zostanie u nas, to świat się nie zakończy. Kalkowskiego chcę oglądać jeszcze przez dwa tygodnie.
Od poniedziałku będzie z nami trenował Kamil Witkowski. Jeśli chodzi o młodzieżowców, to przede wszystkim chcę się przyjrzeć chłopakom z Łęcznej i okolic. Mamy przecież Piotra Hermanna, Tomasza Tymosiaka czy Marcina Świecha. Zobaczymy, czy już są gotowi – powiedział Rzepka.