Tak dobrze "zielono-czarni” nie rozpoczęli rozgrywek od sezonu 2007/08, czyli czasów III ligi. Wtedy w trzech pierwszych kolejkach odnieśli trzy zwycięstwa. Teraz są na dobrej drodze, aby powtórzyć tamte wyniki. W sobotę pokonali Olimpię Grudziądz i po dwóch seriach mają komplet punktów.
Niewykorzystanie tej sytuacji mogło mieć surowe konsekwencje. Pięć minut potem Adrian Frańczak ubiegł Mateusza Pielacha oraz Dawida Sołdeckiego i kiedy był tylko przed Sergiuszem Prusakiem, wolał oddać piłkę kolegom. Zagranie okazało się jednak zbyt mocne.
To był sygnał ostrzegawczy i na tym koniec. Gospodarze przejęli inicjatywę, ale mieli problem z wypracowaniem dogodnych okazji.
Dopiero w 28 min Veljko Nikotivić, który w środku pola znowu pracował za kilku, minął rywala i pięknie uderzył w górny róg. Michał Wróbel musiał wyciągnąć się jak struna, aby dosięgnąć futbolówki. Chwilę potem bramkarz Olimpii znowu miał szczęście, zatrzymując na linii "główkę” Nildo.
W przerwie Piotr Rzepka dokonał jednej zmiany, ale to rywale byli bliżsi prowadzenia, gdy Janusz Dziedzic kopnął w boczną siatkę. O podwójnym szczęściu łęcznianie mogli mówić już za moment.
Bo po drugiej stronie boiska Zuber oszukał przeciwnika, dośrodkował, a Nildo głową z bliska zdobył pierwszego gola. Od tej pory grało się już spokojniej, a kilka razy próbkę swych nieprzeciętnych umiejętności zademonstrował Prejuce Nakoulma.
Szansę na podwyższenie miał nie tylko on, ale również Jonatan i Renusz. Dobrą zmianę zrobił też Jacek Kusiak. Natomiast w odpowiedzi bramce "zielono-czarnych” dwukrotnie zagroził Piotr Ruszkul.
W 85 min wszystko stało się już jasne. Nakoulma minął jednego z rywali i mocnym uderzeniem z 17 m w krótki róg ustalił wynik meczu. Po golu popularny "Prezes” po raz drugi zademonstrował z Nildo taniec radości.
– Jesteśmy zadowoleni, odnieśliśmy drugie zwycięstw i znowu zagraliśmy na zero z tyłu. O to chodzi. Choć Grudziądz to nie jest zły zespół. Mogli strzelić szybko gola, ale my jeszcze szybciej. W takiej sytuacji Nildo powinien trafić. Ale i tak cieszymy się z tego co jest.
Trzeba zrobić wszystko, aby wygrać trzecie spotkanie. Wtedy chyba prezes będzie musiał nam za takie wyniki coś zapłacić – skomentował Veljko Nikitović.
GKS Bogdanka – Olimpia Grudziądz 2:0 (0:0)
Bramki: Nildo (50), Nakoulma (85).
GKS: Prusak – Pielach, Magdoń, Sołdecki, Pielorz, Renusz, Nikitović, Pesir (46 Jhonatan), Zuber (63 Kusiak), Nildo (84 Paluchowski), Nakoulma.
Olimpia: Wróbel – Ratajczak, Dabrowski, Kowalski, Kokoszka (78 Tumicz), Cieciura (63 Rogóż), Białek, Kościukiewicz, Frańczak, Ruszkul, Dziedzic.
Żółte kartki: Pesir, Paluchowski (GKS).
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów: 1000.