W Bogdance myślą o przyszłości, więc stawiają na młodzież
To oni są „kręgosłupem” zespołu, biorąc na siebie odpowiedzialność za wyniki. Jednak kadra „zielono-czarnych” oparta jest przede wszystkim na młodych piłkarzach.
Paweł Socha ma dopiero 21 lat, Marcin Kalkowski – 23, Michael Lukasiewicz – 21, Mateusz Pielach – 24, Michał Gamla – 23, Piotr Hermann – 20, Robert Mandrysz – 21, Ricardo – 20, Tomasz Tymosiak – 19, Mateusz Żukowski – 20, Kamil Oziemczuk 24, Dawid Sołdecki, Grzegorz Wojdyga i Michła Renusz – po 25, Michał Zuber – 20, a Michał Paluch zaledwie 18. Po meczu z Polonią Bytom, wygranym 3:1, najgłośniej było o tym ostatnim, najmłodszym.
Paluch zadebiutował w sobotę w I lidze, ale nie było widać po nim żadnej tremy. Miał duży wkład w zwycięstwo. Dzięki niemu pod bramką gości zaczęło robić się interesująco. A w końcówce wywalczył jeszcze rzut karny.
– Naszą przyszłością jest młodzież. Czas pracuje na ich korzyść. Michał Paluch? Pierwszy krok został zrobiony. Jednak nie może na tym spocząć. Głowę musi mieć chłodną. Przed nim cały czas dużo pracy – podkreślił szkoleniowiec łęcznian.
Michał dobrze radził sobie w trakcie meczu, ale także po ostatnim gwizdku, odpowiadając na pytania dziennikarzy.
• To był udany debiut, mimo że wchodziłeś w trudnym momencie.
– Wszedłem przy stanie 1:1. Trener ustawił mnie z przodu i powiedział, żebym stworzył jakieś sytuacje i szedł do końca. No i udało się, zrobiłem karnego. Myślę, że pomogłem drużynie.
• Piłka szukała cię w polu karnym i wydawało się, że nawet sam możesz zdobyć gola.
– Starałem się, uderzałem na bramkę, ale klarownych sytuacji brakowało.
• Byliście zdecydowanym faworytem spotkania, ale męczyliście się strasznie.
– Nie do końca zgadzam się tą rolą, bo z takimi drużynami jak się Polonia gra się bardzo ciężko. Takie zespoły chcą wydostać się z dołu tabeli i zawsze walczą o trzy punkty. Ale mieliśmy wygrać i to założenie wykonaliśmy.
• Gdyby nie kłopoty kadrowe otrzymałbyś szansę od trenera?
– Maciej Ropiejko i Sebastian Szałachowski są kontuzjowani, więc znalazło się miejsce dla mnie. Miałem wejść na drugą połowę i tak się stało. Musieliśmy zagrać z drugim napastnikiem. Pozostałe zmiany też były udane. W pomocy było sporo kłopotów, dlatego weszli Michał Zuber i Kamil Oziemczuk.
• Sądzisz, że wywalczysz sobie miejsce w drużynie?
– Chciałbym i mam nadzieję, że jest taka szansa.
Najbliższa już w sobotę, w Nowym Sączu.