

Ostre wystąpienia związkowców i petycja do wojewody lubelskiego klamrą spięły manifestację górników w Lublinie. Pokojowe zgromadzenie na placu Litewskim momentami zmieniało się w wiec polityczny. Nie zabrakło obelżywych przyśpiewek pod adresem premiera Donalda Tuska. Na koniec przedstawiciel czterech związków zawodowych działających w kopalni, złożyli na ręce wojewody Krzysztofa Komorskiego petycję adresowaną do premiera Tuska.

Wiec pod hasłem „Stop likwidacji kopalni i degradacji regionu” rozpoczął się punktualnie w samo południe. Przed sceną ustawioną w centrum Lublina zebrał się spory tłum związkowców nie tylko z Bogdanki, ale też ze Śląska i innych regionów Polski.
Za przeproszeniem rząd ma nas w du...
Jarosław Niemiec, szef Związku Zawodowego „Przeróbka” w spółce Lubelski Węgiel „Bogdanka”, zaczął mocnym wystąpieniem: – Transformacja kopalni w ramach „Zielonego Ładu” ma się odbyć przez podpisanie paktu społecznego. Tak było to podpisane przez rząd. Wypadałoby się chociaż zapytać obywateli, związkowców, samorządowców, społeczności lokalne, jak my to mamy zrobić – mówił Jarosław Niemiec.
– Kiedy my przypominamy rządowi, przypominamy społeczeństwu, że czas najwyższy siąść do poważnych rozmów, ustalić i podpisać z nami pakt społeczny w sprawie Bogdanki, to rząd traktuje nas z pychą, arogancją i lekceważeniem. Za przeproszeniem rząd ma nas w du... – mówił związkowiec ze sceny.
Załoga już rozmawia o zaostrzeniu akcji
Po nim głos zabierali szefowie poszczególnych związków działających w kopalni. Podkreślali, że bez Bogdanki nie ma przyszłości regionu, a wygaszanie wydobycia do kwoty 2,5 miliona ton rocznie w 2035 roku, jak to przewiduje strategia koncernu Enea, właściciela lubelskiej kopalni, przyniesie biedę i bezrobocie, a w efekcie finansową śmierć kopalni.
Co chwilę wystąpienia związkowców manifestanci przerywali wyciem trąbkami i skandowaniem wulgarnych przyśpiewek: „j...bać zielony ład” lub „ruda wrona orła nie pokona”.
– Obawiamy się przyszłość kopalni, o nasze miejsca pracy, o środki na życie naszych rodzin – mówił obecny na wiecu górnik. – W kopalni pracuję już ponad 14 lat i nie wiem co dalej. Na razie protestujemy pokojowo, ale załoga już rozmawia o zaostrzeniu akcji protestacyjnych.
Buczenie i obrzucanie oskarżeniami
Po związkowcach głos zabrał Daniel Słowik, starosta łęczyński, nieformalny lider lokalnych samorządowców walczących o sprawy Bogdanki. Przypomniał, że bez Bogdanki przyszłość mieszkańców powiatu łęczyńskiego i ościennych, raczej jest kiepska, jak nie fatalna. Podał wyliczenie, że jedno miejsce pracy w kopalni generuje kilka kolejnych w otoczeniu zakładu.
Po samorządowcach na scenę weszli politycy; w większości z opozycji. Zaczęło się wzajemne obrzucanie oskarżeniami dotyczącymi kopalni, „Zielonego ładu” i koncepcji budowy alternatywnych źródeł energii w Polsce.
Do Lublina pofatygował się Janusz Kowalski, który bez pardonu zaatakował lubelskiego posła Sławomira Ćwika z Polski 2050, także obecnego na wiecu. Jego wystąpienie, podobnie jak innej posłanki lewicy, wybuczał tłum. Niesłusznie, bo oboje są zaangażowani w pomoc kopalni, o czym ze sceny wspomniał Jarosław Niemiec.
Petycja i obietnica
Po zakończeniu zgromadzenia na placu Litewski spory tłum zebranych górników, rolników, transportowców i energetyków ruszył w asyście policji pod siedzibę Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie przy ulicy Spokojnej. Tam przedstawiciel kopalnianych związków zawodowych wręczyli wojewodzie Krzysztofowi Komorskiemu petycję do premiera Tuska. Ta wcześniej została odczytana zebranym ze schodów budynku LUW.
Petycja ma kilka punktów, ale najważniejsze to • uczciwa transformacja na podstawie podpisanego paktu społecznego • utrzymanie wydobycia węgla do czasu podpisania tego paktu • zagwarantowanie uczciwej konkurencji na rynku węgla (takie same warunki wydobycia i subsydiowania produkcja węgla, jakie mają kopalnie na Śląsku – przyp. red.) • a w razie potrzeby: przejęcie LW Bogdanka przez Skarb Państw.
W rozmowie ze związkowcami wojewoda Krzysztof Komorski po raz kolejny zapewnił o chęci współpracy w ramach koalicji dla Bogdanki i przywołał zapewnienia minister przemysłu Marzeny Czarneckiej, że Kopalnia Lubelski Węgiel „Bogdanka” nie będzie likwidowana.
Taka deklaracja padła pod koniec marca na spotkaniu w Łęcznej. Wojewoda przypomniał także o tym, że zależy mu ma jak najdłuższym funkcjonowaniu kopalni, bo to jest sztandarowy zakład, ale strategia biznesowa to sprawa zarządu Enei. Wojewoda Komorski obiecał, że petycja złożona na jego ręce jeszcze dziś zostanie przesłana do premiera Donalda Tuska.
