

Raczej młody, na pewno sprawny mężczyzna postanowił w sobotę nietypowo się rozerwać. Trzymając się jakiejś liny czy kabla schodził z dachu bloku. Policja dojechała na miejsce, ale go nie zatrzymała, bo uciekł. Mundurowi chcą ustalić jednak jego tożsamość.

Film z zapisem tych sobotnich „akrobacji” na ulicy Wieniawskiej w Chełmie trafił do naszej redakcji. Opublikowaliśmy go w mediach społecznościowych. Popisy „spidermana” wzbudziły żywe reakcje. Niektórzy dowcipkowali, inni opisywali całe zajście bez pobłażania.
„Naćpany cwaniak, który darł mordę, że wszystkich powybija. Potem wlazł na okno i walił, żeby mu otworzyć. Policja nic z tym nie zrobiła, a ten cwaniak uciekł” – relacjonowała m.in. pani Ilona.
Rzeczywiście mundurowi byli na miejscu. – Dostaliśmy informację, że jakiś człowiek chodzi po dachu budynku. Zanim jednak na miejsce dotarła policja i straż pożarna ten mężczyzna zdołał już zejść na sam dół, a później uciekł, może obawiając się konsekwencji – przyznaje nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik komendanta wojewódzkiego.
Zapewnia, że wciąż trwają starania o ustalenie personaliów tego człowieka, choć przyznaje też, że na razie nie ma mowy, by miał za cokolwiek odpowiedzieć. – Nie mamy żadnej wiedzy o tym, by dokonał jakichś zniszczeń. Dla nikogo raczej nie stworzył zagrożenia, tylko dla samego siebie. Dobrze, że tak się to skończyło – uważa policjant.
Mówi, że jego koledzy z Chełma wystąpili już do administratora budynku, by jakoś skuteczniej zabezpieczył właz na dachu, aby w przyszłości zapobiec tego rodzaju sytuacjom.
