(MACIEJ KACZANOWSKI)
W ubiegłym tygodniu Łeczną opuścił testowany Radosław Stefanowicz, jesienią występujący w Stomilu Olsztyn.
– Doszliśmy do wniosku, że nie możemy dokonywać aż tylu ruchów. To nie jest typowy boczny defensor. Poza tym na tych pozycjach dysponuję kilkoma piłkarzami i liczę, że wiosną będziemy zbierali tego efekty.
W GKS Bogdanka pozostał natomiast Cezary Stefańczyk z Zawiszy Bydgoszcz i szkoleniowiec liczy, że w rundzie rewanżowej będzie reprezentował zielono-czarne barwy. – Wiem na co go stać i chcę, żeby pozostał w moim zespole. Były już rozmowy dotyczące warunków kontraktu i mam nadzieję, że wkrótce uda się dojść do porozumienia – dodał trener.
W najbliższą środę „zielono-czarni” rozpoczną sparingi. Na początek zmierzą się w Kleszczowie z Koroną Kielce, kilka dni później z Polonią Warszawa, a 31 stycznia z Legią Warszawa. Wszystkie spotkania kontrolne zostaną rozegrane na wyjazdach i można spodziewać się, że będą w nich sprawdzani nowi gracze.
– Na pewno będziemy poszukiwali ofensywnego pomocnika, ale tylko takiego, który od razu będzie gotowy do gry i wzmocni drużynę – wyjaśnia Rzepka. – Z drugiej strony liczę również, że w końcu przebudzą się Ricardo z Robertem Mandryszem i pokażą na co ich stać. W krótkim czasie zaprezentujemy się na tle tuzów ekstraklasy i po ciężkich treningach będę chciał dokładnie przyjrzeć się każdemu zawodnikowi. Sytuacja cały czas jest dynamiczna.
W poprzednim tygodniu do zajęć z zespołem wrócili Veljko Nikitović i Grzegorz Wojdyga, ale dla nich będzie jeszcze za wcześnie, aby wybiegli na boisko. Ostatnio natomiast nie mogli normalnie trenować Mateusz Pielach i Michał Zuber.
– Wyszedłem na trening z kolegami, ale czuję, że noga jest jeszcze za słaba i cały czas muszę ją wzmacniać – przyznaje Serb. – Trudno teraz precyzyjnie stwierdzić, kiedy będę mógł ćwiczyć na pełnych obrotach, ale na pewno zrobię wszystko, żeby pojechać 12 lutego na obóz do Szczyrku. A w najbliższą środę wybiorę się do Łodzi na konsultacje do dr Marka Krochmalskiego.