W sobotnim spotkaniu pierwszej ligi Górnik Łęczna remisuje do przerwy z GKP Gorzów 0:0. Z powodu awarii oświetlenia spotkanie zostało przerwane. Druga połowa zostanie rozegrana w niedzielę o godz. 11:00.
Już w pierwszych minutach inicjatywę przejęli goście, którzy w początkowych dziesięciu minutach aż 3-krotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Jakuba Wierzchowskiego.
W 24 minucie najlepszą okazję dla gospodarzy zmarnował Jakub Grzegorzewski, który o centymetry minął się z piłką po dośrodkowaniu Sławomira Nazaruka. Górnicy jeszcze dwukrotnie mogli pokusić się o zdobycie bramki, ale zarówno Rafałowi Niżnikowi, jak i Nazarukowi zabrakło nieco precyzji.
W kolejnych minutach znów przewagę osiągnęli gracze z Gorzowa i to oni w końcówce dwukrotnie mogli pokusić się o zdobycie bramki. Najpierw w 44 minucie groźną kontrę podopiecznych Mieczysława Broniszewskiego powstrzymał Wierzchowski, a minutę później po strzale Traore piłka przeszła wzdłuż linii bramkowej, lecz nikt nie zdołał wepchnąć jej do siatki.
Gdy piłkarze wyszli na boisko, aby rozpocząć druga połowę dość nieoczekiwanie zgasło światło. Mimo usilnych prób organizatorów nie udało się naprawić usterki i po konsultacji z trenerami podjęto decyzję, iż spotkanie zostanie dokończone jutro o godzinie 11:00.
Zaistniała sytuacja jest niewątpliwie szczęśliwa dla łęcznian, którzy w pierwszych 45 minutach zaprezentowali się wyjątkowo mizernie. Pozostaje mieć nadzieje, że dwanaście godzin, jakie pozostało do wznowienia spotkania, wystarczy, aby zregenerowali oni siły i pokazali zupełnie inne oblicze.
Górnik Łęczna - GKP Gorzów 0:0 (po 45 minutach)
GKP: Janukiewicz - Truszczyński, Obem, Jakosz, Łuszkiewicz - Cieciura, Sawala, Sing, Maliszewski - Drozdowicz(15 Piątkowski), Traore.
Żółte kartki: Szymanek (Górnik) - Truszczyński (GKP).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 2500.