To był pierwszy sparing Górnika w okresie przygotowawczym i od razu zakończony zwycięstwem. Podopieczni Wojciecha Stawowego zwyciężyli na wyjeździe warszawską Legię, strzelając dwa rozstrzygające gole w samej końcówce.
Prowadzenie zdobyli gospodarze. W 14 min Tomasz Jarzębowski zagrał prostopadle do Adriana Paluchowskiego, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z Krzysztofem Żukowskim. Napastnik Legii jest dobrze znany łęczyńskim defensorom (występującym w przemeblowanym ustawieniu), ponieważ jesienią, jeszcze w barwach Znicza Pruszków, strzelił "zielono-czarnym” dwa gole.
Wyrównać udało się dopiero po przerwie, kiedy na boisku było już pięciu nowych graczy, w tym testowany obrońca Piotr Kulpaka. W 47 min po podaniu Prejuce'a Nakoulmy do pustej bramki trafił Rafał. Niżnik. Jednak za chwilę Legią znowu odzyskała prowadzenie, gdy technicznym strzałem popisał się Piotr Rocki.
Na szczęście finisz należał już do gości.
Najpierw rzutu karny, po faulu Macieja Tomczyka na "Prezesie”, wykorzystał Jakub Grzegorzewski, a w ostatniej minucie świetną, indywidualną akcją popisał się Nakoluma. Ostatecznie łęcznianie wygrali 3:2, ale rezultat spotkania mógł wyższy, gdyż oba zespoły stworzyły sobie jeszcze kilka dogodnych okazji. - Cieszę się z wyniku, pogratulowałem drużynie dobrego występu. Chociaż w tym meczu mieliśmy lepsze i trochę słabsze momenty. Uważam, ze nasza praca zmierza w dobrym kierunku - powiedział na zakończenie trener Wojciech Stawowy.
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 2:3 (1:0)
Legia: Machnowski - Descarga (69 Tito), Szala, Kumbev, M. Tomczyk - Rocki, Mwanjali, Jarzębowski, Ekwueme (79 Majkowski), Smoliński - Paluchowski (84 Matawu).
Górnik: Żukowski (46 Giertl) - Głowacki, Nikitović (46 Kulpaka), Karwan (46 Mazurkiewicz), P. Tomczyk - Bartoszewicz, Szymanek (46 Bugała), Niżnik - Nazaruk (46 Stachyra), Nakouluma, Grzegorzewski.