Na Arenie Lublin 4:1 dla Wisły, a w Krakowie 3:1 dla Motoru. W niedzielę wszystko układało się po myśli drużyny Mateusza Stolarskiego. Szkoleniowiec w starciu ze swoim byłym klubem zanotował pierwsze zwycięstwo w roli trenera żółto-biało-niebieskich.
Już w 94 sekundzie Motor wypracował sobie całkiem niezłą okazję na gola. Michał Król popędził prawym skrzydłem do linii końcowej, dośrodkował do Piotra Ceglarza, ale ten uderzył źle, do ziemi i piłka po koźle ostatecznie przeszła nad poprzeczką.
W siódmej minucie kontrowersyjną decyzję podjął arbiter zawodów. W niegroźnej sytuacji Bartosz Jaroch po prostu kopnął piłkę do przodu. Dopadł do niego minimalnie spóźniony Kacper Wełniak, a rywal „wjechał” mu w staw skokowy. Wszystko wyglądało groźnie, ale to była bardzo przypadkowa sytuacja. Tymczasem po analizie VAR sędzia pokazał piłkarzowi Wisły czerwoną kartkę. A to oznaczało, że Motor stanie przed dużą szansą wywalczenia trzech punktów na trudnym terenie.
W 12 minucie zaatakowali jednak miejscowi. Szymon Sobczak czubkiem buta wycofał futbolówkę do Goku. Hiszpan uderzył na bramkę, ale ofiarna interwencja Mathieu Scaleta pomogła, żeby gola nie było. Szybko odpowiedział Motor po kolejnej akcji prawą stroną. Tym razem Bartosz Wolski wrzucił spod linii końcowej, a Ceglarz próbował uderzyć efektowną przewrotką. Trafił jednak w plecy rywala. Tuż po kwadransie ekipa z Lublina przeprowadziła trzecią akcję prawym skrzydłem i można powiedzieć: do trzech razy sztuka. Michał Król posłał kapitalną piłkę w pole karne, której nie sięgnął Joseph Colley. Świetnie głową strzelił Samuel Mraz i Motor wyszedł na prowadzenie.
W 22 minucie Dawid Szot po raz kolejny przegrał pojedynek na skrzydle z Michałem Królem, a ten znowu dobrze zagrał w pole karne. Tym razem graczy przyjezdnych uprzedził Alvaro Raton. Kilka chwil później zrobiło się po jeden. Jesus Alfaro łatwo oszukał w polu karnym Pawła Stolarskiego, dośrodkował na dalszy słupek, a tam kiepskie ustawienie Krystiana Palacza wykorzystał Goku i głową trafił na 1:1.
Po dwóch kwadransach Wisła zaatakowała lewą stroną i tym razem Szot pokazał się w ataku. Dobrze zagrał w szesnastkę, gdzie w niezłej sytuacji znalazł się Alfaro. Uderzył jednak za lekko, a do tego prosto w Kacpra Rosę. W odpowiedzi Sebastian Rudol wygrał walkę o pozycję przy rzucie rożnym jednak „główkował” do „koszyczka” Ratona.
W 35 minucie znowu z dobrej strony pokazał się Ceglarz, który w polu karnym „przełożył” Mikrego Vilara i uderzył po krótkim rogu. Nie zaskoczył jednak bramkarza rywali. W doliczonym czasie gry ponownie „Cegi” wygrał pojedynek na skrzydle i uderzył zza pola karnego, ale tym razem niecelnie.
W drugiej połowie żółto-biało-niebiescy szybko „zabili” emocje. Już w 49 minucie goście mieli mnóstwo miejsca. Kamil Kruk, kiedy zagrywał na skrzydło do Michała Króla i ten drugi, przy okazji kolejnej wrzutki w pole karne. Ceglarz uciekł Vilarowi i kolanem z bliska znowu dał prowadzenie ekipie z Lublina.
W 56 minucie spotkanie mógł zamknąć Mraz, ale jego „główkę” odbił Raton. Golkiper „Białej Gwiazdy” szybko przeszedł jednak drogę z nieba do piekła, bo 120 sekund później dostał łatwe podanie, ale źle przyjął piłkę, która mu odskoczyła. Czujny Mraz szybko dopadł do futbolówki i wpakował ją do „pustaka”.
I w tym momencie było praktycznie po zawodach. W koekljnych fragmentach bardziej zanosiło się na czwartego gola dla Motoru niż na kontaktowe trafienie Wisły. Czwartą bramkę dla przyjezdnych mógł zdobyć Ceglarz, ale źle uderzył głową. Alan Uryga zablokował strzał Mariusza Rybickiego. Kacper Śpiewak był spóźniony do zagrania „Ryby”. Gospodarze niby starali się coś zdziałać z przodu jednak Kacper Rosa po przerwie nie miał za wiele pracy.
Wisła Kraków – Motor Lublin 1:3 (1:1)
Bramki: Goku (26) – Mraz (16, 58), Ceglarz (49).
Wisła: Raton – Jaroch, Uryga, Colley (59 Krzyżanowski), Szot (37 Łasicki), Villar (59 Baena), Duda, Carbo, Goku (74 Bregu), Alfaro, Sobczak (74 Omrani).
Motor: Rosa – Stolarski (46 Lis), Rudol (46 Kruk), Najemski, Palacz. M. Król (66 Rybicki), Wolski, Scalet, Wełniak (72 R. Król), Ceglarz, Mraz (66 Śpiewak).
Żółte kartki: Alfaro, Szot, Łasicki – Stolarski, Rudol, M. Król, Scalet.
Czerwona kartka: Bartosz Jaroch (7. minuta, Wisła, za brutalny faul).
Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn). Widzów: 21029.